Lider PSL na Opolszczyźnie Stanisław Rakoczy podkreśla, że w tej kampanii, podobnie jak w poprzednich, badania opinii publicznej dawały im 5-procentowy wynik, a skończyło się dwa razy większym rezultatem.

- Jesteśmy umiarkowanie szczęśliwi, ale muszę przypomnieć, że jeszcze niedawno badania opinii publicznej dawały nam 4 procent, a przecież to jest straszne demotywujące, ponieważ jeśli wyborcy słyszą, że mamy takie poparcie to zastanawiają się, po co na nas głosować. To jest świadoma manipulacja, ponieważ pokazywanie takich wyników na tydzień przed wyborami pokazuje, że coś jest nie tak. Zaskoczył mnie wynik Konfederacji - stwierdził kandydat nr 2 na liście PSL Koalicja Polska.

Pytany, czy opłacało się iść do wyborów bez Koalicji Obywatelskiej lider ludowców odpowiedział: - Proszę zwrócić uwagę, że w biurze przy Katowickiej w Opolu mamy wieczór wyborczy PSL, natomiast warto zapytać, czy ktoś słyszał o wyborze Nowoczesnej - nikt. I to jest właśnie jeden z haczyków, gdybyśmy dołączyli to po 125 latach istnienia, stracilibyśmy tożsamość, a wynik pokazuje, że jesteśmy potrzebni Polakom.

Wynik PSL w tych wyborach daje 1 mandat poselski ludowcom w województwie opolskim. Prawdopodobnie zdobędzie go Paweł Kukiz. Ale wszystkie te wyliczenia wciąż oparte są tylko na wynikach sondażowych exit poll IPSOS, przeprowadzonych na zlecenie TVP, TVN24 i Polsat News. Państwowa Komisja Wyborcza zapowiedziała, że oficjalne wyniki wyborów parlamentarnych będą znane nie wcześniej niż w poniedziałek późnym wieczorem.