„Cztery pory roku” w WTZ w Głuchołazach. Teatr Równości dla niepełnosprawnych
- To było doświadczenie, którego nigdy nie zapomnę i chcę dalej realizować unijne projekty skierowane do środowiska osób niepełnosprawnych – mówi nysanka Aniela Łabuś z fundacji Pióro i Pazur. Właśnie zakończyła się realizacja „Teatru Równości” w ramach którego powstał spektakl „Cztery pory roku” realizowany przez Warsztaty Terapii Zajęciowej w Głuchołazach. Była to głównie gra kolorów, cieni i świateł, aby wszyscy występujący w niej aktorzy mieli równe szanse.
Szefowa głuchołaskich warsztatów Ewelina Sobielarska podkreśla, że choć ich uczestnicy często biorą udział w olimpiadach i konkursach, jednak udział w spektaklu specjalnie dla nich przygotowanym był dużym wyzwaniem i przeżyciem.
- Opiekujemy się na co dzień i prowadzimy rehabilitację społeczną i zawodową dla 25 osób dorosłych niepełnosprawnych intelektualnie. Biorą udział w wielu zajęciach, które ujawniają ich talenty. Często na kiermaszach kupujący nie mogą uwierzyć, że są oni autorami prawdziwych dzieł sztuki. Z kolei ten spektakl pozwolił im nie tylko odkryć nowe możliwości, ale też zaprezentować się ludziom, bo liczyliśmy na 150 – osobową widownię, a przyszło znacznie więcej osób – mówi Sobielarska.
Pomysłodawczyni – Aniela Łabuś – podkreśla, że przy realizacji tego projektu wszyscy uczyli się od siebie nawzajem i było to olbrzymie doświadczenie. Projekt zakładał nie tylko samo przygotowanie sztuki ( w czym olbrzymia zasługa Beaty Puzi), ale w ciągu kilku miesięcy przygotowań były prowadzone wspólne warsztaty, integracyjne wyjazdy i wycieczki.
- Takie inicjatywy dodają skrzydeł i wiem, że było warto. Już myślę o kolejnych projektach skierowanych do środowiska osób niepełnosprawnych. Na pewno łatwiej jest pozyskiwać unijne fundusze np. urzędnikom, bo pracują w zespole i nie muszą się martwić o tzw. wkład własny. Ale ja się nie poddaję, bo to już kolejny unijny projekt realizowany przez fundację Pióro i Pazur – mówi Łabuś.
- Opiekujemy się na co dzień i prowadzimy rehabilitację społeczną i zawodową dla 25 osób dorosłych niepełnosprawnych intelektualnie. Biorą udział w wielu zajęciach, które ujawniają ich talenty. Często na kiermaszach kupujący nie mogą uwierzyć, że są oni autorami prawdziwych dzieł sztuki. Z kolei ten spektakl pozwolił im nie tylko odkryć nowe możliwości, ale też zaprezentować się ludziom, bo liczyliśmy na 150 – osobową widownię, a przyszło znacznie więcej osób – mówi Sobielarska.
Pomysłodawczyni – Aniela Łabuś – podkreśla, że przy realizacji tego projektu wszyscy uczyli się od siebie nawzajem i było to olbrzymie doświadczenie. Projekt zakładał nie tylko samo przygotowanie sztuki ( w czym olbrzymia zasługa Beaty Puzi), ale w ciągu kilku miesięcy przygotowań były prowadzone wspólne warsztaty, integracyjne wyjazdy i wycieczki.
- Takie inicjatywy dodają skrzydeł i wiem, że było warto. Już myślę o kolejnych projektach skierowanych do środowiska osób niepełnosprawnych. Na pewno łatwiej jest pozyskiwać unijne fundusze np. urzędnikom, bo pracują w zespole i nie muszą się martwić o tzw. wkład własny. Ale ja się nie poddaję, bo to już kolejny unijny projekt realizowany przez fundację Pióro i Pazur – mówi Łabuś.