Radio Opole » Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka » Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka » Więcej mięsa, pani Ilono!
2018-01-13, 10:50 Autor: Zbigniew Górniak (oprac. Paula Hołubowicz)

Więcej mięsa, pani Ilono!

Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka (12.01.2018)
Ponieważ wyartykułowanie własnej opinii na temat serialu „Korona królów” stało się palącą powinnością każdego Polaka, czuję się w obowiązku powiedzieć coś i ja na ten temat, żeby nie wyszło, że jestem opóźniony w rozwoju obywatelskim. Dziś nawet nowela telewizyjna oceniana jest według kryteriów politycznych. Nie lubisz dobrej zmiany, więc masz obowiązek szydzić z „Korony królów”, porównując ją do czołowych produkcji HBO czy Netflixa, typu „Gra o tron”, choćbyś nawet nie widział ani jednego odcinka „Gry…”. I „Korony…” też nie.
I na odwrót. Akceptujesz konieczność zmian, jakie proponuje obecna władza, zatem powinieneś zaakceptować też serial o Łokietku i jego wielkim Synu Kazimierzu, który na początku nie był aż tak wielki, dopiero nabrał tej wielkości z czasem, odwrotnie niż nasz dwudziestowieczny król, Lech Wałęsa.

Owszem, akceptuję serial, ale nie bez zastrzeżeń, bo czy naprawdę nie można było przyczernić jakimś smarowidłem aktorskich zębów i utytłać w błocie kostiumów lub tych płacht, którymi okrywa się konie? Czy te konie muszą wyglądać jak z reklamy proszku do prania? Halo, czy konie mnie słyszą?! Naprawdę nie potrzeba milionowych (w dolarach) budżetów „Gry o tron”, żeby wiedzieć, iż ubranko konia, który w błocie i kurzu dźwigał przez kilka dni jeźdźca, nie może wyglądać jak dopiero co wyjęte z babcinej komody z czystą pościelą. Więc proszę mnie nie zbywać, że budżet za mały, bo brud to akurat najtańszy efekt specjalny i najłatwiejszy w pozyskaniu. Spytajcie każdego singla płci męskiej, który mieszka samotnie, a jeszcze lepiej – z kolegą.

Niekoniecznie też nadzór scenopisarski nad serialem musiała dostać akurat Ilona Łepkowska, i tak już wcześniej hojnie obdarowana przez telewizję. Owszem, sama jest królową, a właściwie carycą polskich scenariuszy, ale są to scenariusze z zupełnie innej bajki. Wegańskie, że tak się gastronomicznie wyrażę, tymczasem polskie średniowiecze to okres wyłącznie mięsożerny. Warto tu przypomnieć pokawałkowanie przez Bolesława Śmiałego biskupa krakowskiego, Stanisława, który przez to został świętym i patronem Polski. Nie łagodniej było za granicą.

Gdy jeden z rycerzy Fryderyka Barbarossy dostał się w ręce obrońców lombardzkiej twierdzy Croma, ucięto mu nogi i ręce, i tak okaleczonemu, kazano pełzać po ulicach miasta, ku uciesze gawiedzi. Z kolei przywódca krzyżowców, Szymon Montfort, kazał oślepić całą załogę zdobytej przez siebie twierdzy. Oszczędzono tylko jednego człowieka, ale i tak wyłupiono mu jedno oko. To drugie było mu potrzebne, aby mógł zaprowadzić grupę ślepców do kolejnej twierdzy, aby przekonać jej załogę, że nie warto stawiać się panu Szymonowi. Nie będę się już rozpisywał o średniowiecznym handlu karłami czy celowo okaleczonymi dziećmi, które spełniały rolę dzisiejszych obwoźnych celebrytów sportu, kuchni czy estrady.

Brakuje mi tego – nomen, omen - mięsa w „Koronie królów” i oglądając ten serial, wciąż spodziewam się nagłego wejścia na plan Rysia z Klanu, który ze swą poczciwą gębą zasiądzie nad miską krupniku i zacznie ględzić o tym, że pękła mu opona w taksówce, pardon, koło w wozie drabiniastym. W tym przypadku, obowiązkowo czyściutkim, jakby dopiero co opuścił stolarnię.

Zobacz także

2018-02-17, godz. 10:50 Dziękuję Ci, panie Władysławie! Proszę państwa, właśnie przed chwilą - wzorem czołowych autorytetów Polski - doszedłem do wniosku, że obecny system prawny jest systemem bezprawnym, więc… » więcej 2018-02-10, godz. 10:50 Kulson, ty morderco!!! Od kilku dni nie wychodzę z domu bez latarki czołówki na głowie. Jak bowiem usłyszałem w pewnym bardzo postępowym radiu od byłego ambasadora Polski przy… » więcej 2018-02-03, godz. 11:00 Huzia na polskiego Józia! Jarosław Kaczyński naprawdę musi kochać sztukę i polskich artystów, bo najpierw oddał im zabraną przez rząd Donalda Tuska ulgę podatkową, a teraz pozwolił… » więcej 2018-01-27, godz. 11:00 Choroby Wenery? Wystarczy nie… Pamiętam, że w podstawówce, czyli jakieś milion lat przed naszą erą, przerabialiśmy temat chorób wenerycznych. Pani nauczycielka stwierdziła, że nauka… » więcej 2018-01-20, godz. 10:50 Hen daleko od prawdy Swego czasu mój nieżyjący już przyjaciel żartował często ze mnie, że nawet gdy wychodzę w papciach wyrzucić śmieci, natykam się na grupę Indian, którzy… » więcej 2017-12-30, godz. 10:50 Marsz, marsz, Dąbrowski… Przez instytucje Scenariusz o gejach prześladowanych przez esbecję wygrywa ważny konkurs filmowy. Opowieść o lesbijskiej miłości dwóch stalinówek na tle antysemickich… » więcej 2017-12-23, godz. 10:50 Nieoczekiwane wyziewy dobra Dzień przed Wigilią wypada się wyciszyć, wyłączyć gruczoł jadowy i poszerzyć sobie uśmiech do świata, choćby na siłę, choćby za pomocą szminki… » więcej 2017-12-16, godz. 12:00 Badylem po skrzypcach Co byście powiedzieli o dyrygencie, który zamiast smyczka, nakazałby pierwszemu skrzypkowi użyć do gry łodygi rabarbaru? Bo tak by mu się to lepiej wizualnie… » więcej 2017-12-09, godz. 11:00 Kto by kogo pouczał, gdyby Ziuk uderzył? Wciąż jestem pod wrażeniem spektaklu Teatru Telewizji pod tytułem „Marszałek” o tym, jak Józef Piłsudski planował uderzyć prewencyjnie w 1933 roku… » więcej
1234
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »