Odra Opole pożegnała się z rozgrywkami o Puchar Polski. W meczu 1/16 finału "niebiesko-czerwoni" przegrali po dogrywce przed własną publicznością z ubiegłorocznym finalistą krajowego pucharu Pogonią Szczecin 0:1.
Od pierwszych minut optyczną przewagę miał zespół ze Szczecina. Posiadanie piłki nie przekładało się jednak początkowo na dogodne sytuacje dla "portowców". Jako pierwszy bramce Odry próbował zagrozić Kamil Grosicki. Jego strzał w polu karnym w 11. minucie był jednak daleki od ideału. Sześć minut później szczęścia próbował Vahan Bischakhchyan. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z zawodników Odry i wyszła poza plac gry.
Z każdą kolejną minutą przewaga gości rosła. Kwadrans przed końcem świetną interwencją popisał się młody bramkarz Odry Adam Wójcik, który instynktownie obronił soczysty strzał Bischakhchyana. Trzy minuty później tej sam zawodnik jeszcze raz zmusił do interwencji golkipera gospodarzy. Pogoń w pierwszej połowie miała jeszcze kilka okazji do zdobycia bramki, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Po 45 minutach był remis 0:0.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Pogoń cały czas przeważała, jednak nie potrafiła sforsować dobrze zorganizowanego i szczęśliwie interweniującego bloku defensywy opolan. Ostatecznie w regulaminowym czasie gry kibice nie zobaczyli żadnej bramki i sędzia zarządził dogrywkę.
W 2. minucie doliczonego czasu gry piłkę na szesnasty metr otrzymał Kamil Grosicki i precyzyjnym strzałem przy słupku wyprowadził Pogoń na prowadzenie. W drugiej części dogrywki swoje szanse mieli również piłkarze Odry, jednak piłka nie chciała znaleźć drogi do siatki rywali.
Ostatecznie po 120 minutach rywalizacji do następnej rundy Pucharu Polski awansował zespół ze Szczecina.
- Wiedzieliśmy, że w takiej normalnej, otwartej grze byłoby nam bardzo ciężko – mówi Jarosław Skrobacz, trener Odry. - Więc musieliśmy nastawić taktycznie właśnie na taki sposób grania. Licząc na to, że po odbiorze piłki będziemy mogli stworzyć jakieś sytuacje. Myślę, że parę takich momentów było, ale niestety zabrakło nam trochę jakości. Może zabrakło nam trochę ostatniego podania.