Spadkowicz z ekstraklasy okazał się za mocny dla piłkarzy opolskiej Odry. W spotkaniu 8. kolejki rozgrywek Betclic 1. Ligi ''niebiesko-czerwoni'' przegrali na stadionie przy ul. Oleskiej z ŁKS-em Łódź 0:1.
Pierwszą dogodną sytuację w meczu stworzyli goście i od razu objęli prowadzenie. W 7. minucie dokładnym podaniem w polu karnym obsłużony został Stefan Feiertag i z kilku metrów technicznym uderzeniem pokonał Artura Halucha. Już do końca pierwszej połowy ŁKS dyktował warunki gry. Łodzianie znacznie częściej utrzymywali się przy piłce, mieli optyczną przewagę i jeszcze kilka razy zagrozili bramce Odry, na szczęście bez konsekwencji. Opolanie w pierwszej połowie zaprezentowali się bardzo przeciętnie, nie oddali ani jednego celnego strzału i byli tylko tłem dla swoich rywali.
Drugą połowę opolanie rozpoczęli z dużo większym animuszem. W 53. minucie ''niebiesko-czerwoni'' mieli znakomitą okazję do wyrównania. Niestety Konrad Nowak w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem fatalnie przestrzelił. Osiem minut później szansę na zdobycie kolejnego gola miał ŁKS. Mający przed sobą tylko Halucha Andreu Fort nie trafił w światło bramki.
W następnych minutach Odra w końcu mocniej wzięła się do pracy. Zepchnęła przeciwnika do defensywy, nie potrafiła jednak przełożyć uzyskanej przewagi na zdobycie bramki, choć miała ku temu okazje. Celny strzał na bramkę łodzian oddał między innymi wprowadzony w drugiej połowie Dawid Wolny, a w doliczonym czasie gry po uderzeniu z dystansu piłka trafiła jeszcze w słupek bramki ŁKS-u.
Mecz ocenia Artur Haluch, bramkarz opolan: