W 28. serii gier futsalowej ekstraklasy Dreman Futsal Opole Komprachcice pokonał pewnie we własnej hali Ruch Chorzów 4:1. Do zakończenia sezonu zasadniczego pozostały jeszcze dwie kolejki.
Pierwszą okazje dość niespodziewanie już w 1. minucie stworzyli chorzowianie. Na szczęście uderzenie z kilku metrów Dominika Jankowskiego nie znalazło drogi do bramki Dremana. Gospodarze odpowiedzieli bardzo szybko. Waldemar Sobota, będąc w dogodnej sytuacji, nie zdołał jednak pokonać bramkarza Ruchu.
Pierwsze kilka minut tej konfrontacji miało w miarę wyrównany przebieg, później zaczęła rosnąć przewaga gospodarzy. Dreman stworzył w krótkim odstępie czasu kilka dogodnych sytuacji, brakowało jednak skutecznego wykończenia. W 11. minucie ponownie Waldemar Sobota zakręcił obrońcami, ale jego strzał obronił Nadolski, bramkarz Ruchu. W 15. minucie napór gospodarzy przyniósł w końcu pożądany efekt. Bramkę dla Dremana zdobył Brayan Parra, posyłając piłkę między nogami golkipera Ruchu.
W drugiej połowie przewaga Dremana była jeszcze bardziej wyraźna. Długo brakowało jednak zimnej krwi pod bramką rywali. W końcu w 31. minucie dobre podanie z lewej strony boiska wykorzystał Waldemar Sobota i zdobył drugą bramkę dla swojego zespołu. Trzy minuty później gospodarze prowadzili już 3:0. Kontratak miejscowych skutecznym strzałem z najbliższej odległości zakończył Arkadiusz Szypczyński. W przedostatniej minucie honorowe trafienie dla Ruchu zaliczył Michał Dubiel. Zaraz po wznowieniu gry skutecznie odpowiedział Waldemar Sobota, który ustalił wynik meczu na 4:1 dla Dremana.
W następnej kolejce Dreman Futsal Opole Komprachcice zagra na wyjeździe z AZS UW Wilanów.
- To nie było wbrew pozorom łatwe spotkanie - mówi Waldemar Sobota, strzelec dwóch bramek dla zespołu Dremana. - Jako drużyna jesteśmy dzisiaj bohaterami. nie było łatwo, ale Ruch po zmianie nazwy i trenera dobrze się prezentuje. Oni w drugiej rundzie naprawdę grają dobre mecze. Wiedzieliśmy przed spotkaniem, że nie będzie łatwo. Najważniejsze jest zwycięstwo.