W meczu 20. kolejki rozgrywek Tauron Ligi siatkarki Uni Opole niespodziewanie przegrało w Stegu Arenie z niżej notowanym Volley Wrocław 2:3 (25:23, 21:25, 25:20, 24:26 i 8:15). Mimo porażki opolanki utrzymały szóste miejsce w tabeli.
Pierwszy set długo rozgrywany był pod dyktando opolanek. "Wilczyce" kontrolowały sytuację na boisku i z każdą kolejną akcją powiększały przewagę. Zespół trenera Vettoriego prowadził 10:5, 14:9, a później 19:15. W tym momencie opolanki zupełnie zatraciły skuteczność, co skrzętnie wykorzystały rywalki i doprowadziły do remisu 21:21. W emocjonującej końcówce decydujące piłki należały już jednak do zespołu z Opola, który zwyciężył 25:23.
Druga partia do pewnego momentu miała bardzo podobny przebieg. Opolanki budowały przewagę, jednak z czasem oddały inicjatywę rywalkom. Volley doprowadza do remisu po 18, a w końcówce wykorzystuje między innymi nie najlepsze przyjęcie Uni i wygrywa seta 25:21.
Po zmianie stron gra była dość nierówna, raz jeden, raz drugi zespół seriami zdobywał punkty. W drugiej części trzeciego seta opolanki zaczęły być bardziej regularne, odskoczyły na kilka punktów, by ostatecznie zwyciężyć 25:20.
W kolejnej odsłonie w końcówce, to Uni musiało gonić wynik. W pewnym momencie gospodynie przegrywały już 20:23. Trzy kolejne punkty zdobywa zespół z Opola, a później doprowadził do remisu 24:24 i potrzebna była gra na przewagi. Presję lepiej tym razem wytrzymały wrocławianki i to one triumfowały 26:24.
Decydujący set dla wrocławianek 15:8, a cały mecz 3:1.
- Bardzo słabo graliśmy te spotkanie. Przede wszystkim nasz blok, obrona i kontratak w tym elemencie nie byliśmy sobą. Dużo nie wykorzystanych kontrataków, więc tutaj były największe braki naszego zespołu. To nie był dobry tydzień na treningach naszego zespołu. Z różnych względów. To się z pewnością przełożyło na mecz. Na pewno nie graliśmy naszej najlepszej siatkówki - podsumowuje trener Uni - Nicola Vettori