W spotkaniu 7. kolejki rozgrywek Fortuna 1. Ligi piłkarze Odry Opole pokonali przed własną publicznością Arkę Gdynia 1:0. Po tym meczu niebiesko-czerwoni zostali nowym liderem tabeli.
Odra rozpoczęła z dużym animuszem. Już w 3. minucie celny strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego oddał Mateusz Kamiński. Dwie minuty później szczęścia próbował Borja Galan, ale jego uderzenie zablokowali obrońcy Arki. W następnej akcji Dawid Czapliński strzałem z 20 metrów zmusił do sporego wysiłku Pawła Lenarcika, golkipera drużyny z Gdyni.
W następnych minutach gra się wyrównała i to Arka zaczęła coraz częściej operować piłką w okolicach pola karnego naszego zespołu. Goście najdogodniejszą sytuację do zdobycia bramki stworzyli w 37. minucie. Strzał Czubaka z ośmiu metrów w ostatniej chwili zdołał zablokować jeszcze Kamiński i piłka minęła światło bramki. W ostatniej minucie pierwszej połowy rozpędzony Galan wbiegł w pole karne i ładnie uderzył przy słupku, ale bramkarz gości był ponownie na posterunku.
Po zmianie stron pierwsza akcja gospodarzy przyniosła im prowadzenie. W 50. minucie piłkę z głębi pola na wysokości pola karnego otrzymał Jakub Antczak. Jego uderzenie wybronił jeszcze bramkarz Arki, ale przy dobitce Dina Suli był już bezradny.
Do końca meczu, mimo kilku okazji z obu stron, następne bramki już nie padły i ostatecznie to opolska Odra zainkasowała komplet punktów.
Mecz ocenia Rafał Niziołek, pomocnik opolskiej drużyny. - Po pierwszej połowie mieliśmy niedosyt, bo stworzyliśmy dużo sytuacji skrzydłami, ale nie mieliśmy stuprocentowej. Strzeliliśmy bramkę na początku drugiej drugiej połowy. Kontrolowaliśmy przebieg meczu i zasłużenie zdobywamy trzy punkty. Cieszymy się, bo na pewno 16 punktów po siedmiu meczach, to jest fantastyczny dorobek. Myślimy już o następnym spotkaniu i czekamy na Lechię Gdańsk w Opolu.