Pożary w Grecji nie ustępują. Okazuje się, że sytuacja na tamtejszych wyspach nie zniechęca klientów opolskich biur podróży do podróżowania. Część z nich decyduje się na greckie wakacje. Jak zaznacza Iwona Pilarska, właścicielka biura podróży w Opolu, turyści przychodzą, pytają i wybierają wyspy niezagrożone żywiołem.
- Dużym nadużyciem byłoby mówić, że Grecja się pali i że nie ma zainteresowania tym krajem. Ono jest cały czas, ale trzeba rozważnie podchodzić do wyspy Rodos i Korfu - dodaje Pilarska.
- Klienci są świadomi, potrafią sobie wiele rzeczy wytłumaczyć i logicznie podejść do tematu. Przychodzą się upewnić, zapytać, czy dobrze robią. Rozważamy różne możliwości, przedstawiamy mapę alertów pożarowych i wtedy klienci podejmują decyzję. Tu trzeba naprawdę rozsądnie do tego wszystkiego podejść.
Właścicielka biura podróży podkreśla, że sytuacja jest na bieżąco monitorowana i loty do hoteli tam, gdzie jest największe zagrożenie zostały anulowane. Klienci, którzy mają wykupione wakacje do Grecji do końca lipca dostali propozycję hotelu zamiennego.
- Bądź zwrot pieniędzy lub zwrot kierunku destynacji. Ci, którzy lecą od 1 sierpnia, to jeszcze to wszystko jest w toku, to jest świeża sprawa. Każda rezerwacja dostanie taką informację, bo touroperator podchodzi do każdej rezerwacji, lokalizacji hotelu indywidualnie. Jeżeli jest zagrożenie w pobliżu, to w tym momencie muszą stworzyć bezpieczne wakacje dla klientów.
Dodajmy, że nad bezpieczeństwem polskich turystów w Grecji czuwa również resort spraw zagranicznych. Wiceminister Paweł Jabłoński zapewnił, że polscy turyści przebywający na greckiej wyspie Rodos są bezpieczni. Część turystów, którzy z powodu pożarów nie mogli wrócić do Polski przebywa w hotelach. Wiceminister Jabłoński dodał, że MSZ od momentu zwiększenia zagrożenia z powodu pożarów, jest w kontakcie z greckimi służbami i biurami podróży.