Świetnie na porażkę na inaugurację rozgrywek odpowiedziała Odra Opole. Niebiesko-czerwoni w drugiej kolejce Fortuna 1. Ligi pokonali na wyjeździe spadkowicza z ekstraklasy Podbeskidzie Bialsko-Białą 3:0.
Pierwsze minuty należały do gospodarzy. Już w 2. minucie Podbeskidzie powinno prowadzić, ale świetną, instynktowną interwencją popisał się Mateusz Kuchta. Pierwszą groźną sytuację Odra stworzyła dziesięć minut później. Mocny strzał Miłosza Trojaka na rzut rożny sparował Michal Pesković. Chwilę później przed startą bramki Odrę uratował słupek. Z kolejnymi akcjami coraz częściej do głosu dochodzili podopieczni Piotra Plewni. Nagroda dla Odry przyszła w 44. minucie. Stały fragment gry, wybicie piłki, ponowna wrzutka Mateusza Marca i świetna główka Mateusza Kamińskiego. Do przerwy Podbeskidzie – Odra 0:1.
Druga połowa długo nie przynosiła emocji. Odra dobrze się broniła i próbowała zaskoczyć gospodarzy. W 76. minucie sprytnie zachował się Arkadiusz Piech, który wymusił przewinienie Julio Rodrigeza. Stoper miejscowych zobaczył za ten faul drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Odra wykorzystała przewagę. W 90. minucie świetnie kontrę rozegrał Marzec, który posłał świetne podanie do Konrada Nowaka. Ten w sytuacji sam na sam z Peskovićem się nie pomylił i opolanie prowadzili 2:0. W samej końcówce solową akcję szczęśliwym trafieniem zakończył Miłosz Trojak, czym ustalił wynik meczu na 3:0 dla Odry.
- To najlepsza z możliwych odpowiedzi po pierwszym, przegranym meczu - mówi Piotr Plewnia, trener Odry. – Duża satysfakcja dla nas, że udało nam się tu wygrać. Oczywiście łatwo nie było. Potrzebujemy trochę czasu, aby ten zespół wszedł na właściwe tory, bo został w dużej mierze przebudowany. Dzisiaj tak naprawdę od napastnika po bramkarza, a także zmiennicy, wszyscy pracowali, aby wywieźć stąd trzy punkty.
Po dwóch spotkaniach sezonu Odra ma na swoim koncie trzy punkty.