Festiwalowa atmosfera opanowała Opole. Gwiazdy polskiej piosenki można spotkać na kawie albo naleśniku. Jest okazja, by zdobyć autograf czy zrobić sobie selfie z idolem. Dla starszych i młodszych miasto przygotowało strefę muzycznej rozrywki, gdzie czeka m.in. Maryla Rodowicz, w naturalnym rozmiarze.
- Zdradzę, że siedem razy podchodziliśmy do pani Maryli z tym tematem, bo ten pomysł był dla niej zaskakujący. Ale udało się, mamy zgodę, jest wybrane zdjęcie. Pani Maryla się tutaj pięknie prezentuje, każdy może podejść, zrobić sobie zdjęcie. W końcu to jest nasza ikona opolskiego festiwalu - mówi Łukasz Śmierciak, naczelnik wydziału promocji ratusza.
Mieszkańcy i goście zgodnie przyznają, ze to taki jedyny muzyczny weekend w roku i jedyne miasto, gdzie co krok to gwiazda.
- Moment i w kawiarni, gdzie byłyśmy z koleżanką, patrzę a przechodzi pan Jerzy Grunwald. Na naleśnikach była pani Edyta Herbuś, był też pan Egurrola.
A w Opolu każdy może poczuć się jak gwiazda. Można na przykład przysiąść przy plenerowym fortepianie. Tak zrobiła Żaneta Bogusz z Chróściny Opolskiej.
- Bardzo było pięknie przy instrumencie. Mówię, tylko na chwilę usiądę i zagram. Specjalnie przyjechałam do Opola na te wydarzenia, zobaczyć, co się dzieje.
Fortepian w opolskim rynku zostanie do 20 czerwca. A jeszcze dziś w ramach imprez około festiwalowych m.in. o 19.15 premiera filmu dokumentalnego "Nieznane historie znanego festiwalu", gdzie wykorzystane zostały nagrania z fonoteki Radia Opole.