Opole pamięta o żydowskich mieszkańcach miasta i tragicznej "nocy kryształowej", która miała miejsce 86 lat temu. W nocy z 9 na 10 listopada 1938 roku w nazistowskich Niemczech doszło do masowego pogromu ludności żydowskiej. Te tragiczne wydarzenia dotknęły także żydowską ludność przedwojennego Opola. Aby zachować pamięć o tamtym wydarzeniu, przedstawiciele opolskiego ratusza i prezydent miasta złożyli kwiaty przed obeliskiem u zbiegu ulic Barlickiego i Piastowskiej.
- To bardzo smutna rocznica, krzywdy, jaką wyrządzili sąsiedzi sąsiadom - mówi prezydent Arkadiusz Wiśniewski. - Noc kryształowa w całej Europie miała miejsce na terenach, gdzie zamieszkiwali Niemcy, ci, którzy bardzo mocno wierzyli w Hitlera, ale nie tylko. To była tragedia, która dotknęła społeczność żydowską w Niemczech, a Opole wtedy było częścią Niemiec, stąd dzisiaj oddajemy hołd w miejscu, w którym stała synagoga, której rabina zmuszono do podpalenia tej synagogi.
- Historia miasta w tym miejscu pokazuje, jak bardzo ludzie potrafią być w stosunku do innych osób, do innych religii, do innych miejsc, okrutni - dodaje Barbara Kamińska, przewodnicząca Rady Miasta Opola.
W tym roku po raz pierwszy w rocznicę "nocy kryształowej" w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora zorganizowano także czytanie performatywne tekstu "Każdego dnia jest mi żal"
poświęconego pamięci Miep Gies, Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.