Po strajku ostrzegawczym, czas na referendum. Pracownicy Poczty Polskiej do 30 września mają zdecydować czy są za, czy przeciw rozpoczęciu akcji strajkowej. Załoga jest aktualnie w sporze zbiorowym z pracodawcą. Żądanie jest jedno - podwyżka wynagrodzeń o tysiąc złotych brutto.
- To tysiąc złotych jest dla nas kluczowe, obecnie zarobki są tragiczne. Ponad 80 procent pracowników zarabia 4023 złote, a do najniższej krajowej dopełniane jest to dodatkiem, premią - mówi Agnieszka Sanecka-Wąchała, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej, oddział Opole.
- W obecnych czasach ten pieniądz jest niewystarczający do normalnej egzystencji, ja nie mówię o tym, żeby żyć ponad stan, ale normalnie. Pracownicy chcą wziąć udział w referendum, przynajmniej ci, z którymi ja mam kontakt. Czy będą chcieli wziąć udział w strajku? Tego pewna nie jestem, bo tego nikt nie może być pewny. Jednak pytają o to referendum, kiedy ktoś już będzie i dzwonią do mnie, kiedy będą mogli zagłosować.
Jak dodaje przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej w Opolu na razie nie wiadomo, jaką formę może przybrać strajk, ale nie wyklucza się zamknięcia stanowisk obsługi klienta. Możliwy termin rozpoczęcia strajku to połowa października.