Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, Opolszczyzna nie kupi hybrydowych szynobusów. Zamiast nich samorząd planuje wzmocnienie floty nowymi pojazdami spalinowymi, a pieniądze na ten cel będą prawdopodobnie w całości pochodziły z budżetu województwa.
Hybrydy miały pozwolić na sięgnięcie po unijne dofinansowanie, ponieważ wspólnota nie chce już dopłacać do składów napędzanych wyłącznie silnikami diesla. Jak jednak wskazuje dyrektor departamentu infrastruktury i gospodarki w opolskim urzędzie marszałkowskim Remigiusz Widera, obecnie na rynku nie ma takich pojazdów.
- Były produkowane przez jedną z polskich firm, niestety ta firma zaprzestała produkcji tych pociągów. Jest jeszcze jedna, która produkuje, ale do tej pory te pociągi nie wyjechały nas tory. Jesteśmy niejako zmuszeni do zmiany troszkę naszej polityki i poszukania pociągów o napędzie spalinowym.
Samorząd chce zakupić co najmniej 5 jednostek, przy czym według wstępnych szacunków, każda z nich może kosztować do 35 milionów złotych. Składy będą wyposażone w klimatyzację, wi-fi i możliwość łączenia ich. UMWO chce, by producent dostarczył je w ciągu 3 lat od podpisania umowy. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy mogłoby do tego dojść.
- Jesteśmy na końcówce przygotowania dokumentacji. Natomiast jest to duże postępowanie przetargowe, które też się rządzi własnymi prawami. Tutaj, tak jak w przypadku zakupów pojazdów elektrycznych mieliśmy bardzo dużo pytań, przez co musieliśmy wydłużać termin składania ofert. Później również oferenci się mogą odwoływać, kontrola uprzednia z KIO.
Dziś Opolszczyzna dysponuje 11 składami spalinowymi. Z powodu awarii oraz planowych przeglądów, część z nich trzeba zastępować autobusami. Niedawno samorząd rozważał także dzierżawę pojazdów od prywatnych firm celem uzupełnienia braków taborowych, jednak dziś już wiadomo, że tak się nie stanie. Powodem ma być niekorzystna oferta złożona władzom regionu przez te podmioty.