Najpierw wywierca dziurę w drzewie, a następnie wstrzykuje do niego toksyczną substancję. Taki mechanizm stosuje nieznany sprawca, który niszczy okazy na cmentarzu Opole-Półwieś. Sprawę postanowił nagłośnić Zakład Komunalny w Opolu, który zarządza obiektem. Ekologicznym wandalizmem zajęła się też opolska policja.
- Zauważyliśmy wywiercone dziury w drzewie i postanowiliśmy sprawę zgłosić odpowiednim organom - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, wiceprezes Zakładu Komunalnego w Opolu.
- Po konsultacji z pracownikiem naukowym z Uniwersytetu Opolskiego, jakby jednoznacznie zostało stwierdzone, że jest to działanie celowe człowieka. To jest nawiercanie dziurek w drzewie i wstrzykiwanie substancji, prawdopodobnie trującej. Nie wykluczone, że jest to jakiś kwas. my na dziś nie wiemy dokładnie co, ale wiemy, że przy oględzinach drzewa, pana profesora zapiekło jak dotknął, więc jest to jakaś substancja żrąca. Ewidentnie jest to po to, aby drzewo uschło.
Jak przekazał Radiu Opole młodszy aspirant Przemysław Kędzior, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu, zawiadomienie o zniszczeniu drzewa wpłynęło na początku czerwca.
- W tej sprawie policjanci z komisariatu I przeprowadzili oględziny tego drzewa wspólnie z biegłym z zakresu dendrologii. Ustalani i przesłuchiwani są również możliwi świadkowie tego zdarzenia. Śledztwo prowadzone jest pod kątem przestępstwa z artykułu 181 Kodeksu karnego, to jest spowodowanie zniszczeń w przyrodzie.
Dodajmy, że takie przestępstwo zagrożone jest karą do 5 lat więzienia. Policja apeluje również do osób, które mogą mieć jakiekolwiek informację na temat zniszczenia drzewa, o przekazanie ich funkcjonariuszom z komisariatu I przy ulicy Cmentarnej w Opolu.