Jak artyści występujący w amfiteatrze w Opolu radzą sobie z deszczem? To sprawdzaliśmy podczas wieczornych prób do 61. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki.
Michał Bajor w rozmowie z Radiem Opole przyznał, że deszczu boi się ogromnie. - Na innych festiwalach też pada, ale tam są dachy często, a nasz nie ma dachu. Dla mnie deszcz jest tragedią. Jeżeli jest deszcz, od razu mam łzy w oczach i czuję się pogubiony. Wiem, że publiczność, która bardzo chciałaby bić brawo nie może, bo trzyma parasol. Telewidzowie mówią wtedy: a co tak mało tych braw? A widzowie nie klaszczą, bo trzymają w rękach parasolki - dodaje.
W próbach do Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki udział bierze także Marcin Wyrostek. Czy ma swoje sprawdzone sposoby na radzenie sobie z deszczem?
- Wiadomo, że jest to stres, bo woda jest największym wrogiem akordeonu - mówi artysta. - Tam wszystko może się porozklejać. Też niedobra jest wilgotność, co czasami też jest problemem, u nas tego nie ma, ale jak gra się w innych krajach, gdzieś na wyspach, jest duża wilgotność i wtedy instrument pokrywa się dużą warstwą skroplonej wody i możne nawet zacząć rdzewieć - dodaje.
Aby tradycji stało się zadość, podczas wtorkowych wieczornych prób nie obyło się bez deszczu nad amfiteatrem.
Dodajmy, synoptycy zapowiadają pochmurny i deszczowy weekend w Opolu.