Strażacy znów będą rywalizować w ekstremalnych konkurencjach podczas Opole Toughest Firefighter. Dwudniowe zawody zaplanowano na 15-16 czerwca na placu Kopernika.
Do końca maja potrwają zapisy, a łącznie przygotowano miejsce dla około 120 zawodników. - Chodzi między innymi o popularyzowanie bycia strażakiem - mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.
- Z drugiej strony te zawody są bardzo atrakcyjne pod kątem rywalizacji oraz konkurencji, w których uczestniczą strażacy. Warto pooglądać, warto podziwiać i warto kibicować, a być może w przyszłości samemu wstąpić do straży pożarnej i pomagać ludziom, bo sensem służby jest pomaganie potrzebującym.
Brygadier Marcin Urban, Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Opolu, oczekuje dwóch dni wspaniałej rywalizacji i przyjazdu krajowej czołówki strażaków.
- Co jest ważne, zawody są przeznaczone dla strażaków zawodowych i ochotników - ten sam tor, te same konkurencje, ta sama rywalizacja. Spodziewamy się wspaniałej imprezy. Oprócz zawodów przygotowujemy piknik edukacyjno-rozrywkowy dla całych rodzin. Zawsze staramy się o dawkę edukacji, aby oprócz części rozrywkowej mieszkańcom zostało w głowie trochę wiedzy.
Młodszy brygadier Tomasz Pierzchała, oficer prasowy KM PSP w Opolu, mówi o konkurencjach.
- Te wszystkie konkurencje odzwierciedlają codzienną pracę strażaków. Będzie siłowe otwarcie drzwi, wbieganie na klatkę schodową z wężem strażackim i ratowanie poszkodowanego, czyli przenoszenie manekina. Poleje się dużo wody i z pewnością będzie świetna pogoda.
Ogniomistrz Dawid Kalla, wielokrotny uczestnik takich zawodów, ocenia, że start to jest walka z samym sobą,
- Wyważanie drzwi czy ewakuacja manekina to ciężka praca, bo sam manekin waży około 80 kilogramów. To samo dotyczy wbiegnięcia na wieżę z wężowym pakietem ważącym 20 kilogramów - to jest wyczyn. W pracy musimy trzymać emocje na wodzy, a tutaj na torze adrenalina jest bardziej ukierunkowana na pokonanie reszty stawki.
Opole organizowało już tego typu zawody w 2017 i 2022 roku.