Choć pogoda nie sprzyjała tłumy opolan wzięły udział w tegorocznym Orszaku Trzech Króli, którzy przeszedł przez stolicę województwa. Korowód prowadzony przez Kacpra, Melchiora i Baltazara przemierzył trasę sprzed Narodowego Centrum Polskiej Piosenki na Plac Jana Pawła II, by tam pokłonić się Nowonarodzonemu a potem, razem pośpiewać kolędy.
Zielonej wstędze - orszaku azjatyckiego - przewodził oczywiście król Melchior, który znalazł chwilę na rozmowę reporterem Radia Opole.
- Samo doświadczenie tego orszaku, jest bardzo duchowe. To jednak jest to pójście do Betlejem. No, a jako król, to tym bardziej jest to fajne, kiedy jest tak bardzo kolorowo. A też się człowiek czuje inaczej, bo patrzy na świat z wysokości konia, tak trochę z góry.
- Dzisiaj mamy trzech króli, którzy pokazują nam drogę, żeby nie kłaniać się przed władzą, przed blichtrem. Ten blask czasem może człowieka zmylić i może on pomyśleć: oni mi dają władzę, pieniądze, zaszczyty. A tu się okazuje, że odszukanie Prawdy, jaką jest Jezus Chrystus, daje to poczucie wyjątkowej godności bycia kimś - dodaje ks. Waldemar Klinger z parafii Podwyższenia Krzyża w Opolu.
Uroczystość Objawienia Pańskiego to jedno z pierwszych świąt, które ustanowił Kościół, już w III wieku. Uczestnicy orszaku zgodnie mówili, że to dla nich okazja do bycia wspólnie, pokazania jedności. Tu pogoda nigdy nie przeszkadza.
- Przede wszystkim przyszłam, by mieć kontakt z ludźmi, by zobaczyć jak się to w Opolu odbywa, jak Opole żyje, na tę chwilę na ten moment. Mnie, mimo pogody, zmobilizowało to, żeby święcić ten dzień. Dla nas ważną jest wspólnotowość i to wspólne przeżywanie daje większą motywację do życia religijnego. Bo kiedy człowiek jest osamotniony, zamknięty w czterech ścianach i tam przeżywa swoją religijność, to myślę, że to nie spełnia jego wewnętrznych oczekiwań. Ja chcę dać przykład, że w życiu człowieka ważny jest Bóg. Przyjechałam na orszak, by wyrazić swoją wiarę - przekazywali reporterowi Radia Opole uczestnicy tegorocznego orszaku.
Dodajmy, że święto Trzech Króli od 13 lat w Polsce jest dniem wolnym od pracy. Podobnie jest i w innych krajach, np. we Włoszech, Hiszpanii czy Grecji. Dawniej czas od Bożego Narodzenia do Trzech Króli uważano za święty i nie wykonywano w nim żadnych ciężkich prac.