Źle działają latarnie na ulicach Morcinka i Wschodniej w Opolu - mówią mieszkańcy. Skarżą się, że oświetlenie nie jest dostosowane do zmieniającej się długości dnia.
O wyjaśnienie sytuacji poprosiliśmy opolski ratusz oraz spółkę Tauron Nowe Technologie, która jest właścicielem latarni w tej części miasta.
- W tej okolicy doszło do awarii systemu sterowania będącego własnością spółki Tauron - tłumaczy Adam Leszczyński, rzecznik Urzędu Miasta Opola.
- Latarnie powinny wyłączać się o 7.00, a włączać około 16.00. Skoro latarnie włączają się około 17.30, a wyłączają około 5.30, świadczy to ewidentnie o braku sprawności automatyki odpowiadającej za włączanie i wyłączanie oświetlenia w odpowiednich porach dnia. Tym bardziej, że jakiś czas temu Tauron miał w tej części miasta usterkę - uważa Leszczyński.
- Bez wniosku ze strony miasta nasi serwisanci nie dokonują zmian w ustawieniach zegarów sterujących lampami - mówi Gracjan Respondek, rzecznik prasowy spółki Tauron Nowe Technologie.
- Sterowanie oświetleniem znajdującym się przy ulicy Morcinka i ulicy Wschodniej odbywa się za pośrednictwem tak zwanych zegarów astronomicznych, których ustawienia wprowadzane są na stałe. Są to urządzenia starszego typu. Ich funkcjonowanie musi być korygowane ręcznie i dostosowywane do zmieniającej się długości dnia - dodaje Respondek.
Po interwencji Radia Opole w tej sprawie ratusz zapowiedział, że zleci usunięcie usterki.