75. urodziny świętuje Zespół Szkół Specjalnych w Opolu. To jedyna w mieście placówka, w której uczą się dzieci o różnych stopniach niepełnosprawności, począwszy od lekkiej po taką wymagającą uczestnictwa w zajęciach rewalidacyjnych i specjalistycznych.
- Wszystkie przedmioty tak naprawdę mi się podobają. Ta szkoła jest spoko. Ja najbardziej lubię lekcje techniki, bo tam możemy robić sobie różnie rzeczy z drewna. Jak ktoś jest smutny i chce porozmawiać, to idziemy do pana Krzysia, albo do pani od polskiego i sobie rozmawiamy - mówią uczniowie.
Kadra szkoły to około 120 osób, uczniów jest blisko 150. Na etacie są trzy pielęgniarki. Szkoła ma swoją kuchnię. Klasy liczą po kilkoro dzieci.
- Jedyną naszą bolączką jest brak pomieszczeń. My jesteśmy szkołą, która mieści się w małym budynku, mamy jeszcze ten drugi przy Bytnara Rudego. Klas mamy sporo, dzieci mamy sporo a pomieszczeń mamy tyle samo, co paręnaście lat temu, gdy tych dzieci było mniej - mówi Violetta Kuźniar, wicedyrektor zespołu szkół.
- Gdy ktoś wejdzie do naszej szkoły to nie widać różnicy. Ale w części klas na przykład nie ma ławek. A są domki wyciszenia, materace, pufy. Zajmujemy się wszystkimi uczniami z niepełnosprawnościami. Mamy też sporą grupę uczniów z rzadkimi chorobami, którzy wymagają dodatkowego wsparcia - dodaje Marek Wróbel, dyr. Zespół Szkół Specjalnych w Opolu.
W przyszłym roku szkoła powiększy się o kolejną część. W budynku przy Torowej rozpocząć ma pracę szkoła przysposabiająca do pracy - dla dorosłych. Obiekty przy Książąt Opolskich czekają z kolei na remont.