- To jakieś wielkie nieporozumienie - tak radny Opola Tomasz Kaliszan odpowiada na list, który do ratusza skierowały pracownice Zespołu Szkół Specjalnych w Opolu. Przypomnijmy. Panie poczuły się urażone formą, jaką w momencie przystępowania do kontroli szkoły przyjął radny, będący jednym z członków komisji kontrolującej placówkę.
Tomasz Kaliszan zwołał konferencję prasową, na której podając adres mailowy zachęcał do składania mu "zażaleń" na szkołę, co w opinii autorek listu było jednoznaczną sugestią, że w opolskiej "13" źle się dzieje.
Tomasz Kaliszan wskazuje, że nie miał na myśli nic złego i nie obraził nauczycieli. Informował o rozpoczynanej kontroli, która jest działaniem zaplanowanym. Jej celem jest - jak mówi - sprawdzenie, czy warunki pracy są odpowiednie. Komisja jest już po pierwszych wizytach w szkole.
Jakie są spostrzeżenia? - Są klasy, gdzie zgodnie z ustawą powinny być 4-osobowe, a są 8-osobowe. Sala gimnastyczna ma opłakany stan. Stęchlizna, ciężko to opisać nawet, ale można się przejść i zobaczyć. I zapraszam wszystkich mieszkańców, żeby przyszli i zobaczyli w jakich warunkach w XXI wieku dzieci z niepełnosprawnościami funkcjonują - mówi Tomasz Kaliszan, radny Opola.
Dodajmy, że list pracownic Zespołu Szkół Specjalnych został odczytany na sesji Rady Miasta Opola. Radny Tomasz Kaliszan zapowiedział, że odpisze nadawcom oraz dyrekcji placówki. Chce także spotkać się z nimi. Kontrola w opolskiej "13" ma potrwać do końca roku.
Do tematu będziemy wracać.