Bartłomiej Bonk nie jest już kierownikiem pływalni "Wodna Nuta" w Opolu. Obiektem zarządzać będzie Samanta Stachowicz, która aktualnie kieruje już m.in. "Akwarium".
- To nie było odwołanie, to było uzgodnione wcześniej. Ja też jestem na takim etapie życiowym, że chcę coś zmienić w swoim życiu. Cały czas jestem w kontakcie z dyrekcją i na pewno coś fajnego zrobimy dla mieszkańców, żeby mieszkańcy byli zadowoleni - mówi reporterce Radia Opole Bartłomiej Bonk.
- Sprawę omówiliśmy wspólnie i osobę pana Bonka będziemy realizowali w innym aspekcie - dopowiada Marcin Sabat, dyrektor MOSiR-u w Opolu. - A jednocześnie może inne spojrzenie na ten obiekt, na jego funkcjonowanie, na pracowników i to wszystko, co się dzieje sprawi, że będziemy spełniali oczekiwania mieszkańców.
Tajemnicą poliszynela jest to, że atmosfera wokół "Wodnej Nuty" od kilku miesięcy robi się coraz gęstsza. Od remontu w lecie co rusz dają o sobie znać bakterie, których obecność wymusza zamykanie obiektu. Słuchacze Radia Opole wskazywali na zimno, przeciekający dach, kiepski stan suszarek, szafek czy pryszniców. Aktualnie pływalnia, od 17 listopada, jest wyłączona z użytkowania, do... odwołania. Dyrektor MOSiR-u wskazuje, że otwarcie basenu ma być już kwestią godzin.
Niezależnie Marcin Sabat przypomina, że "Wodna Nuta" od blisko 10 lat jest przedmiotem sporu sądowego między miastem a wykonawcą obiektu.
- Są to trzy sprawy, jeżeli chodzi o wykonanie, w naszej ocenie nienależyte, obiektu. M.in. konstrukcja dachu, m.in. osadzenie niecki sportowej i rekreacyjnej, wykonanie podbudowy. Na przykład jedna niecka się ugina, a powinna być trwale związana z podłożem - mówi Sabat.
W tej sprawie sądowej miasto domaga się naprawienia szkody i doprowadzenia obiektu do takich standardów, jakie powinien spełniać od początku.