Z Meksyku miał przywieźć dobre wspomnienia, teraz ma problem, by stamtąd wyjechać. Tomasz Karpiński z Opola podczas pobytu w Meksyku uległ wypadkowi, na skutek którego konieczna była hospitalizacja.
Obecnie dochodzi do siebie, bo musi być w formie pozwalającej na podróż samolotem. Meksyku jednak nie opuści, dopóki nie opłaci rachunków za szpital. Każdy dzień to kolejne koszty. Rodzina, by sprowadzić Tomasza do domu, uruchomiła zbiórkę w internecie. Liczą na pomoc, bo Tomek w swym życiu też wielu osobom pomagał.
- To jest człowiek, który po prostu pomaga innym ludziom, przez dobre słowo, rozmowę, pracę z innymi ludźmi, pomaga im wychodzić z różnych trudności i życiowych zakrętów. Często są to trudności związane z rodzinnymi dramatami, z długami, z niepoukładanym życiem i z tym wszystkim, z czym bardzo wielu ludzi sobie nie radzi. Ma też za sobą bardzo duże i bogate doświadczenie życiowe, którym też stara się dzielić i pomagać innym - oddawać to, co sam kiedyś otrzymał. To jest najwspanialsza rzecz, którą ja kojarzę osobiście z Tomkiem - mówi jego przyjaciel, Jacek Klimczak.
Większość pieniędzy potrzebna na opłacenie faktur za leczenie jest już zebrana, ale ciągle nie jest to kwota wystarczająca na to, by opolanin mógł wrócić do domu.
- Już większa część faktury, która była dotychczas, będzie zapłacona, łącznie z prognozą kilku jeszcze kolejnych zabiegów. Prawdopodobnie brakuje jeszcze około stu tysięcy. Próbujemy zebrać, w miarę możliwości i zobaczymy jak nam się to uda - mówi córka Tomasza, Marta Karpińska.
By wesprzeć zbiórkę wystarczy wejść na stronę zrzutka.pl i wpisać hasło "pomóżmy Tomkowi Karpińskiemu".