Nadal nie zakończono prac przy modernizacji opolskiej oczyszczalni ścieków. Inwestycja miała zostać zrealizowana do końca ubiegłego roku. Obecnie nie wiadomo jednak, czy nastąpi to do końca bieżącego.
Jak mówi członek zarządu opolskiego WiK-u Paweł Kawecki, jedną z głównych przyczyn opóźnień jest brak porozumienia między firmami zaangażowanymi w proces unowocześniania instalacji.
- Jest taki długi serial ciężkiej współpracy pomiędzy firmą wykonującą zaopatrzenie, podłączenie sieci dystrybucyjnej a wykonawcą. Każda z tych firm, brzydko mówiąc, zwala na drugą dlaczego coś tam jeszcze się nie wydarzyło. My staramy się zakopywać rowy pomiędzy obiema stronami - zapewnia.
Część prac jest już na ukończeniu, co pozwoliło na dokonanie pierwszych testów nowych rozwiązań. Pozostałe instalacje mają zostać uruchomione w nadchodzącym miesiącu.
- Mamy trwający rozruch ciągu drugiego. Wyniki są po prostu rewelacyjne. Na części B mamy coś, co jest związane z kogeneracją, czyli przeróbką osadów, wytwarzaniem energii. Tam trwają ciągle prace dotyczące podłączenia tego. 11 grudnia będziemy mieli już próby tych generatorów - zapowiada Paweł Kawecki.
Jeśli inwestycji nie uda się zakończyć w tym roku, miejska spółka może mieć problemy z rozliczeniem ostatniej transzy dotacji do inwestycji. Mowa o kwocie około 10 milionów 700 tysięcy złotych, którą wedle zapewnień władz WiK-u musiałby pokryć wykonawca prac.
Przypomnijmy, że inwestycja nazywana jest największym przedsięwzięciem w historii Opola. Koszt całości prac to ponad 200 milionów złotych. Sama modernizacja oczyszczalni to wydatek rzędu 138 milionów złotych.