- To takie odwołanie jak wiele poprzednich, po których sądy zawsze stwierdzały nielegalne działanie prezydenta Wiśniewskiego i przywracały mnie na funkcję - tak Ireneusz Jaki komentuje wczorajszą (20.11) decyzję Rady Nadzorczej WiK w Opolu o kolejnym odwołaniu go z funkcji prezesa spółki.
Ireneusz Jaki przekazał Radiu Opole, że według umowy do odwołania potrzebna jest zgoda udziałowca - PFR-u, której znów nie było, więc to według niego oczywiste złamanie prawa.
Do słów odwołanego prezesa Jakiego odniósł się obecny wiceprezes spółki WiK Stanisław Janik, który podkreśla, że każdy ma prawo do swojej opinii.
- Ale jeśli chodzi o tę sytuację, to znam zapisy spółki, które mogą potwierdzić słuszność działania rady nadzorczej - mówi Janik.
- Są zapisy związane z obecnością i pewna furtka. Jeśli dwukrotnie przedstawiciel PFR-u jest nieobecny na posiedzeniu rady, to wtedy jest taka furtka, że jest możliwość podjęcia takiej decyzji. Taka sytuacja miała miejsce, że dwukrotna nieobecność członka w Radzie Nadzorczej PFR-u umożliwiła odwołanie.
Dodajmy, że Ireneusz Jaki będzie gościem jutrzejszej (22.11) Porannej Rozmowy Radia Opole.