Plac przed opolskim dworcem już prawie gotowy, a co z lokomotywą? - pytają słuchacze Radia Opole. Maszyna została przeniesiona na remontowaną część skweru w marcu i jak stanęła, tak stoi. Tymczasem rdza skutecznie uszczupla zieloną powłokę parowozu.
W czasie przenosin miasto zapowiadało, że parowóz TK 48 będzie atrakcją nowej przestrzeni. Jak słyszymy od rzecznika urzędu miasta sprawa utknęła, choć w nie w ratuszu, ale po sąsiedzku - w urzędzie wojewódzkim.
- W momencie jej przestawienia z tego miejsca między pocztą a dworcem kolejowym na plac byliśmy gotowi do tego, żeby ją wyremontować. Natomiast tutaj okazało się, że pani konserwator zabytków chce przyjrzeć się tej sprawie. I na ten moment jesteśmy zobowiązani do tego, żeby czekać, czekać na tę decyzję.
Opolska "ciuchcia" powstała w latach 50. w Fabryce Lokomotyw im. Dzierżyńskiego w Chrzanowie. Tego typu maszyny były w masowej produkcji od czasów powojennych. Opolska służyła m.in. w Zebrzydowicach, Katowicach, Kluczborku i Kłodzku. Na ostatnim etapie swojej "kariery zawodowej" w Opolu była wykorzystywana jako "grzejka", co oznacza, że ogrzewała hale maszynowe albo składy pasażerskie, przed podstawieniem ich na perony. W maju 1996 roku stanęła - jako eksponat - przed dworcem.
Czy 67-letnia tekatka, jak o tego typu maszynach mówią kolejarze, zasługuje na miano pomnika techniki pod opieką konserwatorską? Czy w obecnym stanie nadaje się jeszcze do restauracji? Do tematu wracamy w paśmie interwencyjnym Radia Opole, po godzinie 12.00.