O wymianę spalonej żarówki w latarni stojącej przy Jankowskiego 3 w Opolu walczy od kilku tygodni mieszkanka jednego z bloków. Rzecz niby błaha, ale... nie w stolicy województwa.
Latarnia przestała świecić 4 miesiące temu i nikomu nie spieszy się do naprawy.
Magdalena Wojnarowicz zgłosiła nam temat zderzając się, jak sama mówi, z urzędniczą niemocą. Długo wydreptywała ścieżki między spółdzielnią mieszkaniową a ratuszem, bez efektu.
- Po prostu niech ktoś przyjdzie i wymieni te żarówki. Ja nie wiem, czy to ma być spółdzielnia, czy to ma być miasto. Zlitujcie się nad tymi mieszkańcami. Błagam, zróbcie coś. Ja powiedziałam, pójdę do radia, a jak trzeba to pójdę jeszcze wyżej. Ale to jest absurd. To jest tylko latarnia, to jest tylko żarówka - mówi pani Magdalena.
Skąd taki opór materii w temacie wymiany jednej żarówki? Do tematu wracamy w pasmie interwencyjnym Radia Opole po godzinie 12.00.