- Komuś musimy uwierzyć - powiedział Henryk Bąk, mieszkaniec Groszowic, który uczestniczył w debacie Radia Opole na temat budowy spalarni śmieci przy Podmiejskiej w Opolu. Instalacja, przypomnijmy, ma być częścią Centrum Zielonej Transformacji. Do udziału w dyskusji, oprócz mieszkańców, zaprosiliśmy również przedstawicieli Zakładu Komunalnego oraz przeciwników inwestycji, skupionych wokół społecznego komitetu STOP BUDOWIE SPALARNI w Opolu.
Inwestujący Zakład Komunalny mówi o spalarni jako konieczności. Ma to być instalacja skrojona na miarę Opola, czyli mogąca "przerobić" odpady produkowane przez miasto, bez konieczności wywożenia ich poza gminę. Mogłaby też spalać odpady sprowadzane z zewnątrz. Musi jednak spełnić normy unijne w zakresie zagospodarowania odpadów oraz ścisłe normy środowiskowe.
- Idea tych spalarni, tych instalacji, które w tej chwili powstają, łącznie z tą opolską jest taka, że jesteśmy w stanie nad procesem zagospodarowania odpadów zapanować, że jesteśmy w stanie monitorować, kontrolować - mówił gość debaty Krzysztof Haziak, autor raportu o oddziaływaniu inwestycji na środowisko.
Tu mowa m.in o emisji do środowiska szkodliwych dioksyn i furanów. - To są trucizny - wskazywał dr hab. Maciej Oziembłowski, naukowiec z Wrocławia. - Im bliżej spalarni mieszkamy, to może nas ta tzw. maszyna losująca wylosować i na naszym ogródku poprzez te wyziewy czy awarie, mogą te dioksyny i furany znaleźć.
- My nie jesteśmy skazani na tę spalarnię. Co więcej, ona po prostu nie spowoduje, że nam będzie się lepiej żyło. Będziemy mieli cały czas jeszcze koleje źródło niebezpieczeństw - dodawała Małgorzata Sulikowska ze społecznego komitetu STOP BUDOWIE SPALARNI w Opolu.
Tu usłyszeliśmy, że składowisko przy Podmiejskiej nigdy nie powinno powstać, bo jest na terenie zalewowym, a dokładanie tam kolejnych instalacji pogłębi degradację terenu.
Na ten zarzut odpowiedział prezes Zakładu Komunalnego w Opolu Patryk Stasiak. - My rozmawiamy o tych problemach i uciążliwościach, które stwarzamy. I one nawet były dla nas napędem dla nas, żeby zrealizować coś, co poprawi jakość życia w tym rejonie. Nie zgadzam się z tym, że nie wolno niczego wybudować, bo się nic nie zmieni. Bo my jesteśmy zmuszeni, by to wybudować, jeśli coś ma się zmienić. Bo jest prosta sprawa, jeśli nie zrobimy nic, to nic się nie zmieni.
Przedstawiciel mieszkańców przekazywał, że wierzy w dotrzymywanie norm i w obowiązujące przepisy, ale z drugiej strony są pytania. - Że nie będziemy my jako mieszkańcy mieli kontroli nad technologią budowy, potem tej emisji, tych wszystkich dioksyn. I trzeci aspekt jest taki, zmiana władzy, przychodzi nowa i mówi: ale to nie my wam obiecaliśmy. Do diabła, ja muszę komuś uwierzyć. Przemawia do mnie to, że są normy ściśle, mocno rygorystyczne - mówił Henryk Bąk, mieszkaniec Groszowic.
Budowa instalacji ma ruszyć w 2025 roku i zakończyć się pod koniec 2026 roku.
Debatę w Radiu Opole na temat spalarni poprowadzili dziś red. Agnieszka Stefaniak i red. Ireneusz Prochera.