Dla potrzeb mieszkańców ustawiono trzy beczkowozy, a pracownicy WiK zajmują się płukaniem instalacji. Przypomnijmy, woda w części opolskich Grudzic nie nadaje się do użytkowania w celach kuchennych, nawet po przegotowaniu.
Można ją jedynie wykorzystywać w do celów sanitarnych czy mycia podłóg.
Mieszkańcy, z którymi rozmawiała nasza reporterka podchodzą do sytuacji ze zrozumieniem.
- Nie pamiętam wcześniej by była taka sytuacja u nas. Chyba to jest pierwszy raz. Wczoraj się dowiedziałem, że wody nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie. - Mój bratanek mi zadzwonił i mówi: ciocia, ty wody nie będziesz miała, bo tam skażenie jakieś. I dziś nawet dzwonili i pytali: Stefka, co tam się dzieje u ciebie. Ja im mówię, nie wiem. Mają wodę wyłączyć, ale jeszcze jest. Rano mieli wyłączyć o 8, a o 10 jeszcze była. Nie wolno używać tej wody, bo jest skażona. A kawa z czego? - Z tej wody, z tego auta, co WiK postawił - mówią.
Przypomnijmy, do Grudzic WIK skierował 3 beczkowozy z wodą pitną, ale wymagającą przegotowania. Stanęły one: na skwerze przy skrzyżowaniu ulic: Przybyszewskiego i Adamka, przy ul. Parandowskiego 4 oraz przy ul. Gombrowicza 8-6.
Przypomnijmy, zakaz korzystania z wody dotyczy mieszkańców ulic:
Morcinka nr 76a i nr 64,
Gombrowicza od nr 1 do nr 142,
Adamka od nr 1do nr 26,
Szaniawskiego od nr 1 do nr 8,
Przybyszewskiego od nr 2a do nr 27,
Prosta 11 a i nr 13,
Parandowskiego od nr 1 do nr 6,
Brezy od nr 1 do nr 30,
Wańkowicza od nr 1 do nr 13,
Gojawiczyńskiej od nr 1 do nr 15.