Wracamy do tematu uschniętych drzew przy Kamionce Piast w Opolu. Z informacji rzecznika opolskiego ratusza wynika, że posadzono ich tam około 180, a nie przyjęło się jedynie kilka procent. Reporterka Radia Opole dziś (08.08) jeszcze raz pojechała nad kamionkę i policzyła zniszczone drzewka. Okazało się, że uschła 1/3 sadzonek. Na znalezione 130 drzew, aż 47 jest wysuszonych.
- Przyczyną złego stanu drzew nie jest złe podłoże. Tak się po prostu zdarza, że drzewa się nie przyjmują i tak też stało się w przypadku Kamionki Piast - mówi Adam Leszczyński, rzecznik ratusza.
- Część sadzonek, które pojawiają się w nowej przestrzeni, może się po prostu nie przyjąć. Nie jest to rzecz nadzwyczajna. Jeśli na 180 drzew, nie przyjmuje się kilka sztuk, to mówimy o kilku procentach tej całej inwestycji. Nie mówimy o połowie, o 30 procentach, czy o 40 procentach, a o kilku sztukach, które po prostu w tej materii się nie przyjęły, Może to była kwestia sadzonek lub gatunku.
Zapytaliśmy też rzecznika ratusza, dlaczego MOSiR, który jest zarządcą obiektu, odpowiada też między innymi za zieleń na nim. Jak się okazuje, niemal każda jednostka miejska ma takie zadania, a ponadto są do tego wyznaczone osoby.
- W urzędzie miasta, w poszczególnych jednostkach, są osoby odpowiedzialne, które mają fachową wiedzę na ten temat. Często też korzystamy z usług firm zewnętrznych, które są wykwalifikowane, przetestowane i mają odpowiednie uprawnienia do tego, aby zielenią się zajmować. Jeśli mamy 180 drzew, a część z nich uschła, to trudno mówić o tym, że zostały one zaniedbane, bo kolejnych 160, czy 170 jest w dobrym stanie, więc tutaj mówienie o tym, że jest to nienależyte dbanie o ten drzewostan jest błędem.
Nie wiadomo też, ile dokładnie kosztowały poszczególne drzewa, ani też, ile całościowo za nie zapłacono, bo jak informuje ratusz, to jest kompleksowa inwestycja.