Zdążył zniszczyć elewację jednej kamienicy, podczas "ozdabiania" kolejnej... został namierzony. Graficiarza kroczącego ze sprayem od ulicy Młyńskiej do rynku wypatrzył dyżurny monitoringu w stolicy województwa. To jedno z wielu zdarzeń "wyłapanych" przez oko miejskiej kamery w ostatnich dniach.
Centrum monitoringu działa od wiosny w Centrum Usług Publicznych w Opolu. Jego załoga obserwuje miasto przez 125 kamer miejskich i 154 zamontowane na największych skrzyżowaniach.
- Mamy w chwili obecnej podgląd na 4 monitory. Jeżeli widzimy, że na którymś coś się dzieje, to wtedy przerzucamy sobie to na podgląd osobisty, poszczególnej kamery. I wtedy widzimy już dokładnie, przybliżamy, oddalamy. I przekazujemy sprawę dalej. Czasem się tak zdarza, że zgłaszają się do nas różne organizacje, policja, odnośnie poszukiwania osób zaginionych i to pomaga - mówi Zbigniew Skotnicki, kierownik referatu dyżurnych.
Dodajmy, że w miejskim centrum monitoringu w Opolu każdego dnia dyżuruje dwóch operatorów oraz strażnik miejski, który pozostaje na tzw. sztywnym łączu z policją.
Więcej o pracy centrum powiemy w magazynie Reporterskie Tu i Teraz po godzinie 15:00.