- Z całą pewnością jesteśmy bezpieczniejsi niż przed szczytem [NATO-red.], gdyż przyjęto bardzo konkretne plany obronne. I to jest postęp - mówił w Porannej Rozmowie Radia Opole Marcin Ociepa, wiceminister obrony narodowej, pytany o korzyści płynące z ubiegłotygodniowego szczytu NATO w Wilnie.
- Sojusz ze swej istoty jest sojuszem polityczno-wojskowym, ale ze względu na lata spokoju był przede wszystkim sojuszem politycznym. Po raz pierwszy mamy powrót do konkretnych planów obronnych, które odpolityczniają proces decyzyjny obrony państwa. To bardzo ważne w przypadku potencjalnej agresji - mówił gość Radia Opole.
- Mnie interesuje to, że zostały przyjęte plany obronne, gdzie zostały wskazane konkretne siły wojskowe i oddane do dyspozycji SACEUR, czyli głównodowodzącego sił zbrojnych NATO w Europie, generała, nie polityka, a generała, który w sytuacji zagrożenia może sięgnąć po te plany, nie czekając na spotkanie liderów.
- Podczas szczytu NATO przyjęto też zasadę, że państwa członkowskie sojuszu będą wydawać minimum 2% swojego PKB na obronność. Mimo, że jestem wiceministrem MON ubolewam, że musimy wydawać pieniądze na sprzęt wojskowy, na uzbrojenie, ale musimy, jeśli chcemy realnie odstraszać przeciwnika - dodał.
Podczas szczytu nastąpiła też zmiana w języku sojuszu w stosunku do Rosji. Wskazano ją jako potencjalnego agresora. Wcześniej kraj ten miał status partnera NATO.
Gościa Radia Opole pytaliśmy też o perspektywy dla Odry. - Kędzierzyn-Koźle to drugi największy ośrodek miejski w regionie, największy ośrodek przemysłowy w regionie, ściśle związany z Odrą, a także miasto, gdzie funkcjonują duże Zakłady Azotowe Kędzierzyn-Koźle. I teraz chodzi o wykorzystanie odrzańskiej drogi wodnej, ale wokół projektu wodorowego szlaku wodnego, czyli projektu gospodarczego, który będzie jedną wielką inwestycją w nowe technologie, na które jest masa pieniędzy - mówił Marcin Ociepa.
- Wierzę, że warto sięgać po te technologie, to jednocześnie będą miejsca pracy i nowy potencjał rozwojowy naszego województwa. Już dziś zakłady azotowe produkują wodór, tyle że szary, jako efekt spalania gazu, który już jest efektem ubocznym produkcji nawozów w Kędzierzynie-Koźlu, więc my już mamy pewien krok naprzód uczyniony w tym zakresie. Rzecz w tym, żebyśmy mądrze wykorzystali tę przewagę konkurencyjną, jaką jest ten wodór szary, już ta technologia, która jest obecna plus obecność ważnych zakładów przemysłowych, ale przecież Odra także zaczyna się na Śląsku, więc potencjał cały przemysłowy Śląska. Kędzierzyn jest blisko położony Śląska.
- Ten temat jest potrzebny do przepracowania mądrze, dlatego że trzeba wkrótce wystąpić o duże środki finansowe, także z UE, które pozwolą to sfinansować - dodał Ociepa.