Prawie pół tysiąca podpisów zebrali przeciwnicy budowy spalarni śmieci w Opolu Groszowicach. Inwestycja, przypomnijmy ma powstać przy ulicy Podmiejskiej, na terenie Zakładu Komunalnego. Inicjatorzy komitetu "STOP spalarni" mówią m.in. o bliskości domów oraz kamienic i bezpieczeństwie upraw.
W sprawę zaangażowali się działacze partii Razem.
- To są kamienice w odległości 500 metrów, a najbliższe domy są w odległości 240 metrów - mówi Dorota Kurpiers z komitetu "STOP spalarni".
- To jest instalacja, w której pali się taką frakcją śmieci, która zawiera plastik. A spalarnie też mają rozruchy, wyłączenia, awarie i podczas tego spalarnie emitują dioksyny do powietrza. To są bardzo trujące związki - dodaje Jerzy Przystajko z partii Razem.
Z podpisami przedstawicielki komitetu oraz partii Razem odwiedzili prezydenta Opola. Jednak jak usłyszeliśmy na konferencji prasowej wizyta nie przypominała dialogu.
- Pan prezydent powiedział, że nie ma o czym rozmawiać, że nie chce się spotkać z mieszkańcami i ta spalarnia po prostu powstanie. Nie godzimy się na 5-minutową rozmowę z informacją, że nie ma miejsca na żadną dyskusję - mówi Marcelina Zawisza, posłanka partii Razem.
- Pan prezydent zdaje się, że uważa się za polityka demokratycznego, więc ja mam taki apel do pana prezydenta, żeby w tej sprawie nie zachowywał się jak "pisowski zamordysta", tylko, żeby zachowywał się jak demokrata - dodaje Adrian Zandberg, współprzewodniczący partii Razem.
Do tych zarzutów biuro prasowe prezydenta nie chce się odnosić. W przedmiocie merytorycznym głos zabrał Patryk Stasiak, prezes Zakładu Komunalnego. Jak przekazał budowa spalarni to jedyna droga do wypełnienia norm ekologicznych narzuconych nam przez Unię Europejską. - Jeśli tego nie zrobimy, grożą nam kary, za które koszty poniesie każdy z nas, czyli producenci śmieci. Unia zmierza w stronę radykalnego ukrócenia składowania odpadów. Lokalizacja instalacji przy Podmiejskiej w Opolu nie będzie wiązała się z koniecznością dodatkowego transportu odpadów przez miasto. Zakład Komunalny ma już większość pozwoleń na modernizację. Czeka jeszcze na wydanie decyzji środowiskowej.
- Założenie od razu, że spalarnia będzie awaryjna, jest założeniem błędnym. Zgodnie z obecnymi przepisami przekroczenie jakiegokolwiek z parametrów, jeśli chodzi o czystość spalin powyżej 4 godzin skutkuje absolutnym, automatycznym wyłączeniem tej instalacji. Jeżeli w skali roku czas tych awarii przekroczy 60 godzin, to musimy od początku starać się o wszystkie pozwolenia - mówi Patryk Stasiak.
Członkinie komitetu zapowiedziały, że startują z drugą zbiórką podpisów pod inicjatywą obywatelską, aby wprowadzić zakaz budowy spalarni. Taka inicjatywa potrzebuje 300 podpisów, by trafić na sesję rady miasta.