Bardzo wysokie zagrożenie pożarowe panuje w lasach całej Polski. Nie inaczej jest w naszym województwie - dla przykładu wokół Opola ściółka ma wilgotność na poziomie 14 procent.
Trzeba zatem bardzo uważać na zachowanie w lesie i jego sąsiedztwie, aby przypadkowo nie spowodować pożaru.
Obecną sytuację komentuje Tomasz Rojek, dyspozytor w Punkcie Alarmowo - Dyspozycyjnym Nadleśnictwa Opole. - Teraz jest bardzo sucho. Wystarczy rzucić niedopałek papierosa, do tego wiatr trochę rozdmucha i powstaje z tego pożar. W najbliższym tygodniu nie spodziewamy się na pewno większych opadów deszczu, więc najprawdopodobniej wilgotność ściółki jeszcze spadnie. W tej chwili ten parametr spada każdego dnia o jeden procent.
Sekcyjna Adriana Malina z zespołu prasowego Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu, zwraca uwagę na część przyczyn pożarów.
- Warunki atmosferyczne mają bardzo duże znaczenie dla liczby pożarów w lesie. To nie jest jedyny problem, bo musimy pamiętać o człowieku - jego działalności niecelowej lub celowej. Chodzi między innymi o to, gdzie poruszamy się, gdzie rozpalamy ewentualnie ogniska, a już tradycyjnie ryzyko potęguje wyrzucanie niedopałków papierosów.
Paweł Opalach, specjalista do spraw ochrony przeciwpożarowej w Nadleśnictwie Opole, zapewnia o dobrym przygotowaniu Opolszczyzny do ochrony przeciwpożarowej.
- Mam na myśli między innymi drogi przeciwpożarowe i zbiorniki wodne przeciwpożarowe. Mamy lotnisko w Polskiej Nowej Wsi, gdzie dysponujemy samolotem dromader oraz śmigłowcem. To one są w pierwszej linii gaszenia pożarów i wykonują pierwszą dobrą robotę. Następną sprawą jest straż pożarna, na którą zawsze możemy liczyć.
Dodajmy, Nadleśnictwo Nysa wspomogło strażaków we wczorajszym gaszeniu pożaru fabryki mebli w Niwnicy.