Ponad sto biegaczek i biegaczy z psem u boku wzięło udział w drugiej edycji Rodzinnego Dogtrekkingu wokół kąpieliska Malina w Opolu.
Uczestnicy w różnym wieku mogli przebiec lub przejść pętlę długości 2,5 kilometra lub dwa okrążenia dające 5 kilometrów. Zapytaliśmy uczestników, czy bieg z psem jest trudniejszy od zwykłego truchtania.
- Łatwiej, bo jest większa motywacja zebrać się do samego biegania, a poza tym pies narzuca nam tempo. Ja na przykład zawsze chciałam zacząć biegać, ale zmotywowałam się na sto procent dopiero od momentu, kiedy mam psa.
- Oceniam takie bieganie bardzo dobrze - motywuje mnie do szybszego biegu. Poza tym widać, że pies jest szczęśliwy. - To zależy od rasy psa. Z moim jest ciężko, bo jest dość duży i raczej szarpie. Myślę jednak, że z czworonogiem jest fajne urozmaicenie biegu, bo nie ma nudy, tylko spogląda się na psiego towarzysza.
- Nasz pies akurat męczy się szybciej i wtedy zwalniam tempo, ewentualnie wtedy szybki spacer, żeby on mógł odpocząć. - Myślę, że jest zdecydowanie łatwiej. Przede wszystkim ma się obok zaprzyjaźnioną duszę. Pies to również pełen optymizm, radość i sprawia przyjemność.
Dodajmy, Rodzinny Dogtrekking to część trwających Dni Opola.