Nowe technologie w służbie użytkowników obwodnicy Białej. Na leżącej w ciągu drogi wojewódzkiej numer 414 trasie drogowcy zdecydowali się zastosować alternatywną metodę uszczelniania i uszorstwiania nawierzchni w technologii slurry seal. Szczegóły zaprezentowali dziennikarzom.
Rozwiązanie cechuje się o wiele krótszym czasem robót w porównaniu do zrywania wierzchniej warstwy i układaniu nowego dywanika asfaltowego. Nie bez znaczenia są także koszty wynoszące około 1/3 ceny tradycyjnych prac. Jak wskazuje Grzegorz Cebula, zastępca dyrektora ds. utrzymania w Zarządzie Dróg Wojewódzkich trwałość takiego remontu określana jest na około 10 lat.
- Uszczelniamy nawierzchnię, która już ma swój wiek, mamy w niej takie mikro spękania. W całym kraju, w całej Europie jest to popularna metoda, stosunkowo tania. Jest to gdzieś 1/3 kwoty, gdybyśmy musieli wykonać tylko warstwę ścieralną jako nową - tłumaczy.
Metoda ta nie była wykorzystywana na drogach wojewódzkich w regionie od kilkunastu lat, gdyż w tym czasie część dróg nie nadawała się do jej zastosowania, a pozostałe jeszcze tego nie wymagały. Jak zauważa kierownik robót Artur Rosół, dużą zaletą jej stosowania jest też fakt, że na przygotowaną w ten sposób nawierzchnię, pojazdy mogą wrócić już po kilkudziesięciu minutach od nałożenia warstwy przez specjalny kombajn.
- Ta maszyna jest i wytwórnią, i równocześnie rozkładarką. Półkilometrowy odcinek jest w stanie położyć w 20 minut. Po 30 minutach można już puszczać po niej ruch. Jeśli chodzi o wałowanie, zostawiamy to zagęszczenie samochodom, które po tym przejadą. Gdzieś za 2 tygodnie ta nowa warstwa będzie wyglądała równoznacznie jak pozostała masa asfaltowa - dodaje.
Dodajmy, że koszt remontu całej obwodnicy wyniesie nieco ponad 900 tysięcy złotych. Jak zapewniają drogowcy, regeneracja nawierzchni zakończy się najprawdopodobniej jeszcze w ten weekend.