Puszyna, jako jedna z wiosek korfantowskiej gminy współpracuje ze swoimi czeskimi Frydlandami, ale także z Pisecną i przygranicznym Kłodzkiem. Także tam właśnie, w Kłodzku, rywalizuje w różnych konkursach z Czechami – i to z powodzeniem.
- Nasz zespół śpiewaczy „Kwiat Lotosu” zajmuje przeważnie czołowe miejsca w takich konkursach, a również kulinarnie gospodynie z Puszyny mają się czym pochwalić. W konkursie „Piknikowe przekąski, czyli coś na ząb” zajęłyśmy pierwsze miejsce. Choć nasze Koło Gospodyń Wiejskich, to stowarzyszenie powstałe spontanicznie, nie jesteśmy formalnie zorganizowane, ale to wcale nie przeszkadza w faktycznej działalności – mówi sołtys Puszyny i jednocześnie przewodnicząca koła, Danuta Kmiecik.
Z kolei radny gminy Korfantów, były sołtys Puszyny – Bernard Byczkowski, podkreśla inicjatywy samych mieszkańców i ich zapał do prac społecznych.
- Mamy tu Kresowian, Ślązaków i inne grupy narodowościowe, ale wszyscy się doskonale zintegrowali, a wioska skorzystała na takiej wielokulturowości. Odnowa Wsi, Lider Plus – potrafimy czerpać z takich programów i nasza miejscowość pięknieje. Utrzymujemy też kontakty z Czechami, chociaż Puszyna nie leży tuż przy granicy. Przyjaźnimy się zarówno jako samorządy w ramach współpracy pomiędzy Frydlandami, ale i prywatnie. Są rodziny, które w każdy weekend wyjeżdżają do Czech, gdzie mają przyjaciół – mówi radny.
- Zwłaszcza maj, to miesiąc, kiedy lubimy jeździć do Głuchołaz i w Góry Opawskie. Tam o tej porze jest szczególnie zdrowy klimat, jeździmy leczniczo – dodaje Danuta Kmiecik.
Goście programu POGRANICZE opowiadają także o ciekawostkach Puszyny, które sławią wioskę także daleko poza granicami – to 8 – metrowe palmy wielkanocne, wieńce dożynkowe - jedne z najpiękniejszych na Opolszczyźnie, oraz organizowanie bram weselnych.