Jeszcze do niedawna przed nyskim pośredniakiem stały kolejki bezrobotnych, teraz kończy się rynek pracodawcy, a zaczyna rynek pracownika. W Nysie już brakuje rąk do pracy, a tylko w 2018 roku 68 firm z powiatu nyskiego zwiększy zatrudnienie. W 2050 roku wg GUS w Polsce zabraknie ok. 5 mln pracowników.
Aktualnie nyscy pracodawcy bezskutecznie szukają kierowców kat. C+E, spawaczy, ślusarzy, tokarzy, opiekunów osób starszych i różnych specjalistów w zawodach medycznych. Bezrobocie w tym regionie spadło do ok.10%, co jest zasługą zarówno gospodarczej koniunktury, jak i niestandardowych metod pracy i projektów realizowanych przez tamtejszy PUP. Zostały one docenione przez ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej, które wyróżniło tę placówkę plasując ją w gronie 10. z najlepszymi wynikami w kraju.
- W marcu (23.03), po raz pierwszy od lat, nie organizujemy międzynarodowych targów pracy, lecz kierujemy je w stronę lokalnych firm , bo mamy zapowiedź, że w 2018 roku 68 podmiotów z powiatu nyskiego będzie zwiększać zatrudnienie. Skąd wezmą pracowników? Chcemy to ułatwić m.in. poprzez organizację targów pod hasłem „Pracuj w powiecie nyskim”. Jest to zresztą projekt realizowany przez nas przez cały rok, wyjedziemy nawet jako PUP przed centra handlowe z ofertami pracy – mówi Małgorzata Pliszka, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie.
Z szefową pośredniaka rozmawiamy także o konferencji, jaką nyski PUP zorganizował z udziałem przedstawicieli ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej. Dotyczyła zatrudniania w Polsce cudzoziemców, w myśl nowych przepisów, jakie obowiązują od 1 stycznia 2018 roku.
- Zmiany są diametralne i to najlepszy dowód, że musimy zadbać o pozyskanie pracowników także z innych krajów, bo wg badań GUS, do 2050r będzie brakowało w Polsce ok. 5 mln pracowników. W myśl nowych przepisów mają być oni traktowani przy wykonywaniu pracy na równych zasadach z Polakami. Obowiązują np. umowy pisemne, a nie ustne i przetłumaczone na język zrozumiały dla cudzoziemca. Dużo obowiązków ustawodawca nakłada też przy zatrudnianiu takich osób na pośredniaki. Już je realizujemy – mówi dyrektor.
Z Małgorzatą Pliszką rozmawiamy także o strukturze bezrobocia, aktualnych i przedłożonych do zatwierdzenia projektach realizowanych przez nyski PUP, jak i zaciskaniu pasa w 2018 roku. Miniony, 2017 rok, szefowa pośredniaka określa mianem „roku obfitości”. To PUP szukał pracodawców i chętnych do korzystania z finansowego wsparcia nowych miejsc pracy. Wg ministerialnych zapowiedzi na 2018 rok, ten budżet zostanie zmniejszony o połowę.
- Zapewne jest to także wynikiem diametralnej zmiany na rynku pracy i spadku bezrobocia – mówi Małgorzata Pliszka.