MKS Kluczbork wygrał na wyjeździe ze Stalą Brzeg 4:0 w derbowym meczu 5. kolejki III ligi. Bramki dla kluczborczan strzelali Kacper Jóźwicki, Adrian Błaszkiewicz i dwie Marcin Przybylski. Trzeci nasz reprezentant w III lidze - Polonia Nysa - musiał uznać wyższość Rekordu Bielsko-Biała.
Już początek derbowego meczu między Stalą Brzeg a MKS-em Kluczbork zapowiadał, że kibice mogą spodziewać się interesującego spotkania. Akcje toczyły się w szybkim tempie i przenosiły się spod jednego pola karnego pod drugie.
Optyczną przewagę zaczęli sobie budować piłkarze MKS-u, którzy dobrą grę zamienili na pierwszą bramkę. Błąd przy interwencji Miłosza Jaskuły wykorzystał Kacper Jóźwicki, który głową skierował piłkę do siatki Stali Brzeg. Była to 29 minuta spotkania.
Stal nie miała pomysłu na to, jak odgryźć się MKS-owi, a biało-niebiescy konsekwentnie realizowali plan nakreślony przez Tomasza Chatkiewicza. Efekt? Bramka na 2:0 w 42 minucie spotkania. Dominik Lewandowski znalazł dobrze ustawionego w polu karnym Marcina Przybylskiego, a ten pewnie pokonał bramkarza gospodarzy.
Druga połowa rozpoczęła się od szybkiego podwyższenia wyniku. Ponownie na listę strzelców wpisał się Marcin Przybylski. Pod koniec spotkania wynik „zamknął” Adrian Błaszkiewicz, który tak podsumował ten mecz: - Praktycznie nie daliśmy Stali stworzyć żadnej sytuacji. Myślę, że przekonujące zwycięstwo na wyjeździe, także bardzo się cieszymy, że w końcu możemy cieszyć się w pełni z tych trzech punktów.
Rozczarowania postawa Stali nie krył natomiast trener brzeżan Marcin Nowacki.
- To jest antyfutbol, co my gramy i to trzeba sobie szczerze powiedzieć. Ja nie wiem, co się stało z tym zespołem, który był dwa miesiące temu, który kończył ligę, który walczył na wiosnę o „pudło”. W pełni jestem świadomy i odpowiedzialny za wyniki, ale na pewne rzeczy też nie mogę patrzeć, bo realizacja zadań na razie jest znikoma. A nawet bym powiedział, że żadna.
MKS Kluczbork zajmuje 8. miejsce w tabeli III ligi. Polonia jest 11, a Stal Brzeg zajmuje 16. Pozycję.