Trwa zbiórka materiałów budowlanych dla trzyosobowej rodziny po pożarze mieszkania przy ulicy Karola Miarki w Kluczborku.
W pierwszych dniach lipca zapaliła się ładowana bateria od hulajnogi, a ogień strawił mieszkanie doszczętnie. Straty w lokalu wielkości 40 metrów kwadratowych oszacowano na 160 tysięcy złotych.
- To, co można było uratować, zostało zalane i okopcone - mówi Katarzyna Nowakowska, poszkodowana w pożarze.
- To nie nadaje się do użytku. Od dobrego człowieka dostaliśmy okablowanie i to jest wszystko. Można powiedzieć, że potrzebujemy wszystkiego, od śrubki po samo wykończenie. Potrzebujemy wszystkiego od wybudowania pustego mieszkania do wejścia, żeby zamieszkać. Nie chodzi o samo umeblowanie, chodzi o podstawowe, białe ściany. Możemy spać na materacach, ale chodzi o powrót i bycie u siebie.
Gmina Kluczbork wypłaciła pogorzelcom 8 tysięcy złotych zasiłku doraźnego.
Pani Katarzyna przyznaje, że wszystkie oszczędności wydała na remont mieszkania niedługo przed pożarem.
- Wynajęliśmy mieszkanie. Na tę chwilę mamy gdzie podziać się i gdzie być, przynajmniej głowę mamy teraz bezpieczną. Trzeba żyć normalnie, remontować, odzyskiwać, ile da się, ale jednocześnie pracować i żyć.
Pogorzelcy potrzebują drzwi, paneli, klejów, farb, grzejników, taśm i folii. Dokładną listę potrzebnych materiałów można znaleźć na stronie internetowej kluczborskiego magistratu.