Ustabilizowała się sytuacja hydrologiczna w powiecie kluczborskim po wczorajszych podtopieniach. Straż pożarna interweniowała tam 24 razy, a straty materialne odnotowano przy jednym zdarzeniu.
Działania zakończyły się około 22:00, ale przez całą noc monitorowano poziom wody między innymi w rzece Stobrawa.
- Najtrudniejsze działania prowadziliśmy w samym Kluczborku, gdzie musieliśmy zabezpieczyć teren miasta od ulicy Jagiellońskiej, poprzez osiedle malarzy. Tam przepływają dwie rzeki i nasze działania polegały na układaniu worków z piaskiem i odpompowywaniu wody z zalanych posesji. Jednocześnie przez cały czas monitorowaliśmy stan wody na przepuście, który przez cały czas musieliśmy udrażniać, aby woda nie rozlewała się dalej - o szczegółach mówi kapitan Karol Grzyb, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kluczborku.
W południe strażacy nadal wypompowywali wodę z posesji przy ulicy Klasztornej. Właściciel używa też agregatu do pozbycia się wody z piwnicy.
- Było strasznie dużo wody - wczoraj sytuacja wyglądała tragicznie i dlatego są podtopienia. U mnie zalało szklarnię i działkę wielkości ponad 40 arów. Na działce stało około 80 centymetrów wody. Przez noc jej poziom nieco opadł. Dzisiaj jest więc możliwość wypompowywania i korzystamy z usług strażaków. Pomagają chłopaki, jak mogą.
Kapitan Grzyb zwraca uwagę, że dla rzeki Stobrawa wydano kolejne ostrzeżenie hydrologiczne trzeciego stopnia. - Sytuacja jest ciągle monitorowana - podkreśla.