Kolejni samorządowcy zgłaszają chęć startu w wyborach. Obecni włodarze Kluczborka i Radłowa zamierzają powalczyć o reelekcję, mimo, że obaj zarządzają gminami już od 21 lat.
Premier Donald Tusk poinformował, że najbardziej prawdopodobnym terminem wyborów jest pierwsza tura 7 kwietnia, a ewentualna druga tura 21 kwietnia.
Zdaniem Jarosława Kielara, burmistrza Kluczborka, wymieniony termin jest jedyny możliwy i logiczny. - Nie ukrywałem, że będę ubiegać się, a szósta kadencja byłaby moją ostatnią - zaznacza.
- Myślę, że to, co w tej chwili robimy odnośnie infrastruktury, odnośnie rozwoju oświaty, rozwoju chociażby żłobków, jest dobrym kierunkiem. Do tego kolejne miejsca dla zakładów przemysłowych, kolejne tereny mieszkaniowe - myślę, że tych pomysłów jest wiele. Przypomnę zresztą, że wiele zadań było realizowanych nie przez jedną czy dwie kadencje, tylko przez przynajmniej trzy. Dobrym przykładem jest obwodnica.
Włodzimierz Kierat, wójt gminy Radłów, również ocenia termin kwietniowy jako odpowiedni moment. - Stu procent pewności nie mam, ale skłaniam się ku startowi - dodaje.
- Rozmawiam i dyskutuję z niektórymi osobami w urzędzie i nie tylko. Przymiarki są, ale nie mam jeszcze ostatecznej decyzji. Myślę, że wszystko będzie bardziej uaktywnione, kiedy premier oficjalnie ogłosi datę wyborów samorządowych. Wykonuję zadania postawione przed wójtem gminy Radłów najlepiej jak potrafię i przez ostatnie lata mieszkańcy oceniali to pozytywnie, popierając mnie.
Dodajmy, że ostatnie wybory samorządowe miały miejsce w październiku 2018 roku, więc obecna kadencja trwa już ponad pięć lat. Powodem jej wydłużenia było zbiegnięcie się w czasie terminu wyborów samorządowych z parlamentarnymi.