Naprawa piecyka gazowego, wymiana wodomierza lub sprawdzenie szczelności instalacji gazowej. To tylko niektóre z pretekstów, pod którymi podejrzane osoby pukają do drzwi w blokach Spółdzielni Mieszkaniowej Przyszłość w Kluczborku.
Celem najczęściej są osoby starsze, które nie spodziewają się próby oszustwa. Andrzej Nowak, prezes spółdzielni, przypomina, że pracownicy spółdzielni mają przy sobie identyfikatory.
- Ja bardzo proszę, żeby mieszkańcy zaczęli traktować swoje mieszkania jak twierdze. Jeśli nie jesteśmy kogoś pewni, zawsze możemy nie otworzyć, a wtedy na pewno ta osoba pozostawi zawiadomienie w drzwiach. Można też poprosić o chwilę cierpliwości i zadzwonić do spółdzielni lub na policję w celu identyfikacji. Gwarantuję, że jeśli trafimy na złodzieja, on zdąży uciec sprzed drzwi.
Starsi mieszkańcy Kluczborka zapewniają jednak, że są świadomi podobnych zagrożeń.
- Ja nie zgodziłbym się wpuścić takiego kogoś. Jesteśmy z żoną na bieżąco z pewnymi rzeczami, także słuchamy i nie dajemy nabierać się. Niestety wielu ludzi jest łatwowiernych - ktoś wierzy, że coś stało się wnuczkowi, a nawet nie ma wnuczków - mówi jeden z mieszkańców.
- W ubiegłym tygodniu nie wpuściłam takiego faceta - zamknęłam mu drzwi przed nosem. Pukał, stukał i zobaczyłam przez wizjer, że nawet go nie znam. Trzeba być świadomym - dodaje inna mieszkanka.
Policja od lat ostrzega przed podobnymi oszustami.
- Nie podejmujmy decyzji o wymianie lub zakupie nowych sprzętów takich jak junkers czy drzwi do mieszkania pod wpływem nacisków rzekomej promocji. Nie bądźmy bezwzględnie ufni w kontaktach z domokrążcami oraz osobami podającymi się za przedstawicieli różnych firm czy instytucji - przypomina aspirant Krystyna Alaszewicz z Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku.
Andrzej Nowak podkreśla znaczenie uświadamiania seniorów przez młodszych krewnych co do możliwych prób oszustw.