Alpaki, kozy, owce kameruńskie i konie rasy Haflinger. Takie zwierzęta mają pod opieką również zimą uczniowie technikum weterynarii Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Bogdańczowicach.
Szkolną zagrodę utworzono w kwietniu 2020 roku, bo bliski kontakt ze zwierzętami ma ogromy walor dydaktyczny. Dawid Wewiór, weterynarz uczący w Bogdańczowicach, mówi, że niskie temperatury i duża wilgotność bardziej przeszkadzają ludziom niż zwierzętom.
- Dużym problemem jest również to, że wielu osobom ta praca kojarzy się wyłącznie z przyjemnymi rzeczami, mianowicie siedzeniem za biurkiem i fajnym rozmawianiem. Niestety czasami trzeba zakasać rękawy, czasami przebiec po pastwisku czy oborze, a czasem też szukać drogi ucieczki i szybko ewakuować się. Uczulam na to, bo zwierzę, do którego mamy podejść, nie za każdym razem jest skore do współpracy.
Aleksandra, uczennica czwartej klasy o profilu technik weterynarii, mówi o specyfice opieki nad końmi.
- Charakterystyczne dla zimy jest to, że koniom do wytworzenia ciepła potrzeba więcej energii, którą czerpią z jedzenia. Trzeba więc pamiętać, że one potrzebują więcej siana i najlepiej, gdyby miały ciągły dostęp do siana. Trzeba również pamiętać, że konie nie lubią wilgoci oraz przeciągów.
Amelia przyznaje, że technikum weterynarii miało być wstępem do studiowania medycyny.
- W trakcie czwartego roku chodzenia do tej szkoły stwierdzam, że weterynaria jest o wiele lepsza niż medycyna ludzka, zwyczajnie ciekawsza. Zmieniło się moje spojrzenie na świat i teraz bardziej pasjonująca jest dla mnie weterynaria. Moim zdaniem, to jest super droga i warto nią iść, bo to bardzo obszerny kierunek.
Szkoła w Bogdańczowicach jest prowadzona przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.