Kolejne podwyżki opłat za śmieci mogą uderzyć po kieszeniach mieszkańców południa Opolszczyzny. Burmistrz Nysy rozwiązał porozumienie międzygminne z kilkunastoma samorządami lokalnymi. Dotyczy ono utrzymania składowiska i unieszkodliwiania odpadów komunalnych w Domaszkowicach. W piśmie burmistrza Nysy czytamy m.in., że „zmiana otoczenia prawnego, likwidacja regionalizacji instalacji, ciągłe podnoszenie poziomu odzysku odpadów, które ciążą na gminach powodują, iż dalsze utrzymanie modelu realizacji zadania w trybie wielostronnego porozumienia jest niezasadne”.
Wypowiedzenie tego porozumienia otrzymała też gmina Prudnik, która korzysta z wysypiska w Domaszkowicach zarządzanego przez nyską spółkę komunalną EKOM. - Oczywistą konsekwencją wydaje się narzucenie przez EKOM stawek, podniesienia cen dla gmin, a więc dla naszych mieszkańców - uważa Jarosław Szóstka, wiceburmistrz Prudnika. - Realna podwyżka jest na poziomie nawet 10 i 12 złotych od osoby. Chcemy tego uniknąć.
Wypowiedzenie międzygminnego porozumienia trafiło również do Głuchołaz.
- Trudno powiedzieć, jak się sytuacja rozwinie i na ile będzie to problemem naszej gminy - mówi Roman Sambor, wiceburmistrz Głuchołaz. - Dla innych gmin chyba jest to problem. U nas niedawno przetarg na kolejny rok wygrała spóła EKOM z Nysy. To jest jej problem, gdzie te śmieci będą trafiały. Na pewno będą trafiały do instalacji w Domaszkowicach.
Burmistrz Białej Edward Plicko uważa, że w regionie powinna powstać spalarnia śmieci: - Można by te śmieci spalać i bezzasadnie nie wzrastałby koszt wywozu. Cena byłaby wtedy bardziej stabilna. Energia pozyskana ze spalania śmieci częściowo kompensowałaby koszty składowania odpadów komunalnych.
Wypowiedzenie międzygminnego porozumienie ma wejść w życie 1 stycznia przyszłego roku. W piśmie do gmin burmistrz Nysy poinformował, że „Instalacja unieszkodliwiania odpadów w Domaszkowicach w dalszym ciągu przyjmować będzie do przetwarzania odpady, niemniej na warunkach ustalonych przez właściciela instalacji, tj. EKOM”.