W sobotę (02.10) w wypadku samochodowym na obwodnicy Prudnika zginął pochodzący z Prudnika Franciszek Surmiński. Na karty historii kolarstwa wpisał się jako trener i wychowawca Stanisława Szozdy. Największym sukcesem Franciszka Surmińskiego był złoty medal mistrzostw Polski w kolarstwie przełajowym z 1969 roku. Wcześniej zdobył jeszcze dwa srebrne i dwa brązowe medale. 19 września udzielił ostatniego wywiadu dla Radia Opole podczas odsłonięcia rzeźby Stanisława Szozdy w Prudniku. Wówczas jak podkreślał, do końca był jego opiekunem. Sam także marzył o wystartowaniu w Wyścigu Pokoju.
- To co ja nie dokończyłem, to Szozda dokończył i tego, czego ja nie dokonałem, to on dokonał. Ja mu wszystko tłumaczyłem na bieżąco. Jako 15-letni chłopak już wszędzie ze mną był. Rower mu potem porządny załatwiłem i wtedy zaczęło się wielkie kolarstwo. Teraz mam siedem rowerów jeszcze. Uważam, że ja trochę za mało się pchałem do sukcesów. Jak zobaczyłem Wyścig Pokoju, zawsze chciałem pojechać, ale nigdy mi się nie udało, bo zawsze wielkie firmy swojego przedstawiciela pokazywały. Na świecie wszędzie dałem się we znaki wszystkim - mówił Franciszek Surmiński.
Franciszek Surmiński przez lata związany był z klubem kolarskim LZS Prudnik. Był również zawodnikiem takich klubów jak LZS Łąka Prudnicka, LZS Zarzewie i LZS Ziemia Opolska. W 2000 roku Surmiński został odznaczony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski. W 2018 roku otrzymał Odznakę Honorową Powiatu Prudnickiego, a w 2020 roku zyskał tytuł Honorowego Obywatela Prudnika.
Franciszek Surmiński miał 86 lat.