Po przerwie wymuszonej przez powódź Zespół Szkolno-Przedszkolny w Moszczance wznowił zajęcia w swoim obiekcie. Przepływający obok Złoty Potok zniszczył drogę prowadzącą do szkoły. Przy zaangażowaniu m.in. mieszkańców zasypano rozpadlinę, udrożniając dostęp do tej placówki.
- W miniony czwartek i piątek prowadziliśmy zdalną naukę - mówi Małgorzata Tuz, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Moszczance, do którego uczęszcza 213 dzieci. – Te najgorsze chwile, takiej przede wszystkim niepewności, mamy za sobą. Mogliśmy wrócić do szkoły w bezpiecznych warunkach. Dzisiejsza frekwencja w przedszkolu wynosi ok. 75 proc. i podobna jest w szkole. To są bardziej sytuacje losowe związane z samopoczuciem i chorobami dzieci.
W Moszczance trwa usuwanie skutków powodzi.
- Zasypujemy wyrwy w wale przeciwpowodziowym i na drodze wzdłuż Złotego Potoku - mówi sołtys Mieczysław Partyczny. – Działamy dalej w kierunku zabezpieczania głazami z kopalni w Dębowcu, które dostajemy i usypujemy przy wsparciu wojska. Zabezpieczamy mosty, które zostały zamknięte, żeby nadzór budowlany dopuścił nam je do użytkowania. Mieszkańcy, prywatni przedsiębiorcy służą pomocą, dają swój sprzęt, aby przewozić ten kamień i zabezpieczyć naszą rwąca rzekę. Może dojdziemy do normalności.
W gminie Prudnik wioski Moszczanka i Łąka Prudnicka najbardziej ucierpiały w skutek powodzi. Wyłączonych z użytkowania jest tam 9 z 18 kładek i mostów. Wezbrany Złoty Potok znacznie uszkodził też drogi przebiegające przez te miejscowości.