Stare, przydomowe piece oraz spaliny samochodowe generują największe zanieczyszczenie powietrza w Prudniku i Głuchołazach. Region morawsko-śląski to jeden z najbardziej obciążonych transportem i zanieczyszczonych obszarów przygranicznych w Unii Europejskiej. Sąsiaduje z nim Opolszczyzna. Przez centrum przygranicznych Głuchołaz przebiega droga krajowa nr 40.
- Szacuję, że w tutejszych sklepach nawet 40 procent kupujących to Czesi, a za tym idzie ruch samochodów – uważa wiceburmistrz Głuchołaz Roman Sambor. – W ostatnich latach zauważalny jest wzrost tranzytu samochodów ciężarowych. Bardzo uciążliwy dla głuchołazian jest transport drzewa przez miasto. Żeby zmniejszyć tę emisyjność, potrzebna jest obwodnica. Wtedy te samochody płynnie by przejechały. Bardzie to ograniczenie zanieczyszczenia powietrza dzieje się, ale poprzez likwidację szkodliwych źródeł ogrzewania, przejście na ekologiczne.
Problemu uciążliwości tranzytu samochodowego w Głuchołazach nie rozwiąże prowadzona tam przebudowa odcinka drogi krajowej za ponad 38 mln zł. Zadanie to obejmuje m.in. powstanie nowego mostu, ronda i ścieżek pieszo-rowerowych. Natomiast Prudnik ma odkorkować budowa wschodniej obwodnicy, która wyprowadzi z miasta ruch samochodów ciężarowych przekraczających pobliską granicę z Czechami.
- Łączą się tutaj dwie drogi krajowe - mówi wiceburmistrz Prudnika Jarosław Szóstka. – Ten ruch z roku na rok jest coraz większy. Dla Czechów tędy najłatwiej i najszybciej jest włączyć się do ruchu, np. na autostradzie A4. Też nie możemy twierdzić, że to samochody wpływają w 99 proc. na jakość powietrza. Znaczna część tego zanieczyszczenia jest z tzw. kopciuchów. Bardzo dużo robimy, aby ten problem wyeliminować, ale tego nie uda się zrobić w krótkim czasie.
Wschodnia obwodnica Prudnika ujęta jest w rządowym programie budowy 100 obwodnic na lata 2020-2030. Oczekiwane jest wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla tej inwestycji. Jej rozpoczęcie planowane jest w latach 2026-2029.
Natomiast kontynuowanie rządowych działań proekologicznych zapowiedziano w podpisanej niedawno polsko-czeskiej deklaracji o ochronie powietrza.