Czy powiat prudnicki będzie finansować leczenie niepłodności metodą in vitro? Z inicjatywą takiej uchwały wystąpiła grupa tamtejszych radnych. Adresatami postulowanego przez nich programu zdrowotnego mieliby być mieszkańcy powiatu. Pary dotknięte niepłodnością mają uzyskać równy dostęp do procedury zapłodnienia pozaustrojowego. Na ten cel samorządowy budżet miałby przeznaczać corocznie nie mniej niż 150 tysięcy złotych.
- Każdy musi mieć możliwość wyboru tego, co chce zrobić z sobą, swoim ciałem - mówi popierająca uchwałę Joanna Korzeniowska, prudnicka radna powiatowa wybrana z listy Platformy Obywatelskiej. – Wiem jako matka, babcia, że większość kobiet chciałaby doświadczyć macierzyństwa. Dajmy każdemu możliwość bycia matką, rodzicem. To chyba nie dotyczy tylko kobiet, ale tych wszystkich, którzy bardzo pragną mieć dzieci.
- Jestem przeciwny takiemu finansowaniu in vitro, mamy dość problemów z naszym szpitalem – mówi Dariusz Kolbek, radny powiatu prudnickiego z Prawa i Sprawiedliwości. - To jest ingerencja w naturę. Jestem osobą wierzącą i z tego względu też uważam, że nie powinno się ingerować w sprawy Boże. Natomiast nie będę potępiał dzieci, które narodzą się w ten sposób, bo są to normalni ludzie. Można pomóc, biorąc dzieci z domu dziecka, a nie poprzez to, że będziemy tutaj wspierać in vitro. Jeżeli ktoś chce w ten sposób począć dziecko, to niech sobie za to sam zapłaci.
Inicjatorzy finansowania procedury in vitro przez samorząd oczekują, że Rada Powiatu Prudnickiego zajmie się projektem uchwały w marcu. Jej przyjęcie zobliguje zarząd powiatu do przygotowania związanego z tym programu. W obecnej kadencji samorządowej jest to pierwsza inicjatywa uchwałodawcza grupy radnych tego powiatu.