Ostatnie 1,5 godziny w pracy urzędnicy z Lubrzy będą siedzieć przy wyłączonych komputerach. To pomysł wójta gminy Mariusza Kozaczka na oszczędzanie energii. Pozostałe gminy powiatu prudnickiego stawiają raczej na ograniczenie atrakcji. W tym roku będzie mniej iluminacji świątecznych oraz lodowisk pod chmurką.
- Jesteśmy zmuszeni wprowadzić pewne zmiany, tak by ograniczyć koszty – mówi Mariusz Kozaczek, wójt gminy Lubrza.
- Mamy oszczędzać 20% od przyszłego roku. Oszczędności będą na oświetleniu ulicznym i na samym urzędzie gminy, jako jednostce i jednostkach pomocniczych, czyli np. Zakładzie Komunalnym.
Wójt dopytany w jaki sposób mają zamiar wprowadzić te oszczędności, poinformował, że urzędnicy codziennie ostatnie 1,5 godziny będą pracowali przy wyłączonych komputerach i skupią się na pracy biurowej.
- Przewidujemy pewne oszczędności już w tym roku – mówi Piotr Bujak, burmistrz Głogówka.
- Zrezygnowaliśmy w tym sezonie zimowym z uruchamiania lodowiska, bo koszt energii elektrycznej był tam bardzo znaczący. Wszelkie oświetlenie, które ma charakter dekoracyjny zostało przez nas wyłączone. Korzystamy tylko z tego oświetlenia, które zapewnia bezpieczeństwo i doświetlanie ulic nocą.
- W tym roku iluminacje świąteczne nie będą tak imponujące jak w latach poprzednich, ale też dementuje plotki, nie planujemy wyłączać z użytkowania obiektów sportowych – mówi Grzegorz Zawiślak, burmistrz Prudnika.
- Hale sportowe czy baseny to są te miejsca, gdzie młodzież i mieszkańcy nie tylko gminy Prudnik rozwijają się i swoją tężyznę fizyczną i zdrowie podtrzymują, więc jest to ostatnia rzecz, którą będę chciał wyłączać.
Samorządowcy z Białej również rozważają różne możliwości oszczędzania. Pewne jest jedno, że każdy z przedstawicieli samorządów na terenie powiatu prudnickiego zapewnia, że oszczędności nie dotkną najmłodszych, tym samym nie wpłyną na zamykanie szkół czy placówek oświatowych.